Ciekawe jak szybciej może się zasyfić, skoro jedna z rzeczy, które blokują przepływ, została wywalona. On poza oczyszczaniem i spowalnianiem spalin nie ma nic innego do roboty. Wiadomo, turbina jest zestrojona do seryjnego wydechu i wszystkie zmiany jakoś wpływają na charakterystykę pracy turbosprężarki. Trzeba to optymalnie zrobić, bo jeżeli np dasz przelot na rurze 2", to może trochę być za mało, a np 3" to za dużo i wypływające spaliny niejako nie będą w stanie dobrze podtrzymać prędkości wirnika. Bo jakby tak było, to by ludzie nie robili przelotowych wydechów, tylko kawałek DP z turbo i tyle
oo, to może o to właśnie chodziło mechanikowi, bo wspawana u mnie rura wydaje się mieć mały przekrój. W poprzednim poście napisałem 5mm - ale to oczywiscie nie było mierzone. Okiem tego mechanika może to różnica jest zdecydowanie większa.
klynna pisze:Panowie mam następujące pytanie, nie posiadam katalizatora, mam wspawaną zwykłą rurę w to miejscem której przekrój wydaje się być delikatnie za mały - może z 5mm. Mechanik już drugi raz mi powiedział, że taka partyzantka szkodzi turbo i że przez zwykłą rurę turbo jest delikatnie zamulone + szybciej może się zabrudzić osadem co w konsekwencji przyśpieszy proces 'zepsucia' turbo. Zaproponował wstawienie strumienicy.
Podchodze z wielkim dystansem do tych słów. Co Wy o tym sądzicie ?
Ja sądzę, że czas najwyższy zmienić mechanika, jeśli proponuje Ci strumienicę do diesla...
Korzystam z pomocy mechaników, ale zlecam im twierdząco to co mają zrobić. Ewentualnie pytam się, czy przy okazji wymiany jakieś rzeczy warto w tym obszarze cos jeszcze eksloatacyjnego wymienić.
A co masz na myśli z tą strumienicą ? Wyczuwam nową wiedzę dla mnie..
Panowie alarm! Auto przez 3 miesiące zrobiło tylko 50 km (byłem zagranicą, od czasu do czasu tata go odpalił i przejechał po okolicy). Dzisiaj rano wpadam do garażu sprawdzam poziom oleju- kończy się na tym pierwszym przetłoczeniu. Zonk bo przed wyjazdem sprawdzałem olej i był na maksimum. Idę dalej- zdejmuje pokrywe i moim oczom ukazuje sie taki widok:
W ostatnim zdjęciu w okolicach korka wlewu oleju było bardzo mokro ale wytarłem przed zrobieniem fotki. Dodam że EGR cieknął mi od zawsze ale nie aż tak. Na ziemi pod autem sucho, w okolicach IC również
No właśnie sprawa o tyle dziwna że w ogóle nie kopci. Zrobiłem wczoraj prawie 100 km i nic. Spadków mocy też nie zauważyłem
Nie znam sie na tyle ale czy turbina może kończyć się tak w sumie z dnia na dzień? Tak jak pisałem przed wyjazdem nie działo się zupełnie nic oprócz cieknącego EGRa a tu nagle po przejechaniu 50 km takie rzeczy się podziały