A że mi 2 razy nie trzeba powtarzać wrzuciłem 5 bieg i dołożyłem do pieca za chwile 6 zapiąłem i zaraz byłem przy jego zderzaku zacząłem mu mrugać uciekł na prawy (wtedy miałem jakies 220km/h) zaczęło sie wzgórze Anny wiec pod górke troche predkość jednak spadła. Gościu walczył za mna, mniej więcej w połowie udało mu się mnie wyprzedzić. no ale póżniej juz było z górki wiec znowu ogień, długa prosta i siedziałem mu na tyłku jak popatrzyłem na licznik to wskazówka wyszłą poza skale (czyli ponad 240km/h) niestety przy tej predkości odległości troche się skracają i choć chciał to nie mial mi juz gdzie zjechac. Pogoniłem go jeszcze chwile i odpuściłem bo swoje i tak udowodniłem


to było BMW E60 530D 218KM a mój Toluś tylko 150KM a i tak dał rade

pewnie znajdą sie tacy którzy powiedzą "taa na pewno"
ale na potwierdzenie tego faktu mam filmik, chciałem zrobic zdjecie telefonem bo sam nie wierzyłem że wyszedł poza skale ale przez przypadek nagrał mi sie filmik.
wiem wiem niezbyt to mądre jechac 240 i do tego krecic filmik telefonem no ale tak wyszło ;p
dodam jeszcze ze to była prędkość licznikowa a nie z nawigacji.