Witam
Toledo I 2.0 8v 115KM, silnik 96r (jak się nie mylę typ AGG ale na tym się nie znam)
Krótko i na temat: Podczas zimy auto stało nieużywane ponieważ byłem za granicą.
Wróciłem to miałem problemy z autem, mechanior wymienił mi przewody doprowadzające wodę do silnika, były popękane, wyczyścił przepustnicę, wymienił filtry, olej itp. Standardowa procedura. Po 2mscach, zawory zaczęły mi "cykać". Wiadomo, mały stan oleju. Myślę: niemożliwe, przecież 2msce temu był nowy wlany. Dolewając olej, zobaczyłem, że w miejscu gdzie przychodzi odma do silnika pokazał się szlam. Rozebrałem odmę i aż się wystraszyłem. Była tak zaklejona, że nie było nawet prześwitu światła, a co dopiero powietrza i przez to wypychało mi olej bagnetem. Niestety nigdzie nie znalazłem nowej odmy, starej się już czyścić nie opłaca. Zastąpiłem ją (nie śmiać się) wężem ogrodowym xD
I teraz moje pytanie.... stara odma przy dodaniu gazu (zwiększaniu obrotów) się BARDZO kurczyła, praktycznie zatykała, a jak wiadomo, wąż ogrodowy tego nie zrobi bo jest twardy. Czy takie zachowanie starej odmy jest normalne? Powinna się tak kurczyć? Czy może powinna leżeć tam w bezruchu i odpowietrzać silnik bez zaciskania się?
I takie pytanie na marginesie: czy zepsuty czujnik temp może powodować takie "zaszlamienie" się odmy? Nadmieniam iż nie działa mi tylko wskazówka na zegarach, a reszta działa (termostat się otwiera i wentylator chłodnicy się włącza zaraz po pełnym otwarciu termostatu: sprawdzałem na postoju jak grzałem auto do pełnej temp)