Dziś jestem po kolejnym pościgu z Clio, ale tym razem również nie byle jakie bo było to Clio I Sport z limitowanej wersji z silnikiem 2.0 16V 147KM...
Jadę sobie spokojnie, lewym pasem pomyka sobie jakieś Clio (choć widać, wizualnie,że nie takie sobie zwykłe), a że jechałem szybciej to łyknąłem go prawym pasem, po czym dojechaliśmy do swiateł, Clio podjeżdza obok, koleś gapi się w szybę i daje po gazie
No to na zielonym lotka za nim, ale po mieście to taka jazda, ciągła zmiana pasa, slalom między samochodami, wycieraczki na max, gaz, hamulec itd.
W końcu dojechaliśmy do świateł, stoimy obok siebie, on na lewym, ja na prawym, niestety mój prawy bez porównania gorszy, cały w koleinach, pełno wody i na starcie wiadomo, odszedł mnie bo nie mogłem złapać trakcji, ale na 3 biegu w okolicach 4tys obr już go miałem.
Ale znowu światła i hamulec.
Tym razem na wszystkich pasach asfalt równy, bez kolein, woda nie stała na drodze. Zielone światło,
1 bieg równo, 2 bieg równo, wrzucam 3 i już go nie ma...został z tyłu na długość ok 6-7m. potem 4 i tylko się oddalam...
Dalej znowu nas światła złapały, ja skręcałem w prawo, dojechał na światłach, otworzyliśmy szyby
no i wymiana zdań na temat silników itd.
Także jego przygazówka koło mnie nie wyszła mu na dobre
Niepozorne Toledo dało mu radę, trochę się zdziwił, ale honor zwrócił
Dodam, że Clio w tej budzie w zależności od wersji waży od 800 do 1050kg, więc nawet jeśli jest tym z górnego przedziału 1 tona to przewagę nade mną pod tym względem miał niemałą i 150kucy w takim autku już napewno nieźle daje radę
Coś ostatnio same Clio mnie dopadają... heh