Siedzę w temacie kluczy samochodowych, więc trochę widzę tych przygód
Ostatnio dorabialiśmy babce klucz, bo syn próbował otworzyć drzwi, zamek był zamarznięty i złamał klucz. Ale babka miała synka konsekwentnego
więc pobiegł do domu, przyniósł drugi klucz i próbował dalej... a że miał już doświadczenie, to oczywiście dał radę szybciutko złamać drugi
Ale przecież od najmłodszych lat wszyscy mu powtarzali, żeby się nie poddawał, więc szybciutko pobiegł do domu i przyniósł.... trzeci klucz
Kilka szybkich ruchów + zdobyte wcześniej doświadczenie i złamał mamusi jej bardzo ostatni kluczyk do samochodu
Miał chłopaczek zacięcie - to trzeba mu przyznać
Co do podgrzewania kluczy zapalniczką, to tu też trzeba znać umiar, bo kilka dni temu koleś przyniósł klucz, który podgrzał do tego stopnia, że uszkodził transponder