Witam. Przeczytałem cały wątek, ale gdybym takim samochodem nie jeździł, to dalej wiedziałbym niewiele, dlatego postanowiłem opisać swój samochód. Posiadam TOLEDO II 1.9 TDI 110 KM, silnik o oznaczeniu AHF, z końca 1999r. Samochód w wersji SIGNO, czyli ma prawie wszystko poza kubełkami, skórą, "elektryką" foteli i grzaniem foteli (nad tym ostatnim w zimie najbardziej ubolewam). Samochód wziąłem od rodziców, którzy posiadali go od 2001 roku. Samochód miał 70 000 km przebiegu, kiedy został sprowadzony z Niemiec. Jeździła nim praktycznie tylko moja mama robiąc niecałe 20 000 rocznie (około 40 km dziennie + dłuższe wyjazdy od czasu do czasu).
Pokrótce opiszę co się zepsuło lub co trzeba było zrobić, z tego co jeszcze pamiętam:
90 000 km - pasek rozrządu, teraz nie pamiętam, ale wydaje mi się że koszt to około 600zł w nieautoryzowanym serwisie specjalizującym się w grupie VW;
100 000 - przepływomierz, koszt około 350 zł (znajomy elektronik gdzieś załatwił)
do 180 000 km były robione hamulce, czyszczone turbo (350 - 400zł), wymiana łożysk w przednich kołach (chyba dwukrotna), wymieniane elementy zawieszenia, naprawa (dwukrotna) czujnika światła STOP w ASO (kosztów nie pamiętam), wymiana skrzyni biegów (pękła obudowa od uderzenia w coś i wylał się olej) koszt używanej - 700 zł, wymiana mechanizmu podnoszenia szyby pasażera - 300zł
180 000 km - kpl. rozrząd
między 180 000 a 245 000 ponowna wymiana mechanizmu podnoszenia szyby pasażera (150 - 200zł), co jeszcze to nie pamiętam, rzadko bywałem w domu wtedy;
245 000 - biorę samochód od rodziców i na dzień dobry oddaję go serwisu Ligęziewicz w Rabce, gdzie od początku samochód był serwisowany, a tam wymieniają:
-tulejki stabilizatora - 2x 6zł
-drążek kierowniczy - 44zł
-termostat - 32zł
-sprężyny przód - 416 zł za 2 szt.
l-inka hamulca ręcznego - 24 zł
-amortyzatory przód/tył - 500zł za kpl. Bilstein (kupione na allegro)
Do wszystkich cen trzeba dodać koszt robocizny. Łącznie zostawiłem u nich około 1000zł.
Oprócz tego samochód od dawna nie miał takiej mocy, jaką powinien mieć (był mułem). Mieli i to sprawdzić, ale nie znaleźli przyczyny. Oddałem samochód w Krakowie do mechaników, którzy też specjalizują się w VW. Gość po trzech dniach szukania przyczyn wymienił gruszkę przy turbo (chyba tak to się nazywa) i ostatecznie stwierdził, że to wtryski - 850 zł z wymianą za używane sprawdzone. Samochód odzyskał moc i wreszcie jeździ jak powinien.
Od tamtego czasu padł mi jeszcze napinacz z rolką paska wielorowkowego - 200zł plus wymiana
Hamulce - cały komplet przód/tył BOSCH - 500zł
Dzisiaj padł podnośnik lewej szyby.
Do zrobienia jest jeszcze prawe lusterko - do wymiany sterownik elektrycznych szyb i lusterek - około 60 - 100 zł.
Kupiłem oryginalną zmieniarkę - przestała ostatnio działać.
Obecnie samochód ma 267 000 km, za 3000 czeka mnie wymiana oleju, paska rozrządu i gum na stabilizatorze - już słyszę stuki z przodu.
Po wymianie hamulców zaczął stukać przedni zacisk - ma luz. Do wymiany też są tylne zaciski ponieważ okazało się po wymianie, że nierówno je ściera.
Generalnie zaletą tego silnika jest niskie zużycie ON - 5 - 6 l / 100km w cyklu mieszanym z przewagą trasy, ale wszystko zależy od stylu jazdy i prędkości. Mój najlepszy wynik to 4.4 l /100, ale to było dawno temu. Jeśli jeździłbym po Krakowie, myślę, że spokojnie osiągnąłbym 7 l. Druga zaleta to zasięg - na trasie około 900 - 950 km. Trzeba uważać co się tankuje.
Kilka uwag na koniec:
Jeśli chcesz się przesiąść do diesla:
- szukaj go za zachodnią granicą, najlepiej jak byś tam miał kogoś zaufanego;
- nie skreślaj samochodów z przebiegami między 200 000 - 300 000 - w Niemczech, dla 10 letniego diesla to niewiele, jeśli jest udokumentowany, spokojnie pojeździ drugie tyle.
- Jeśli nie masz tam nikogo, mogę polecić Ci firmę zajmującą się sprowadzaniem samochodów z Niemiec i Austrii, nie kręcą liczników, samochody mają udokumentowane przebiegi. Sam miałem od nich wziąć 2 lata temu Toledo z 2000 r z przebiegiem 280 000 km (było w lepszym stanie niż moich rodziców), ale niestety nie było mnie stać, męczyli się z nim chyba z 1 miesiąc, bo każdy jak usłyszał przebieg odkładał słuchawkę.
- moim zdaniem lepszy jest samochód z wyższym przebiegiem zrobionym na trasie, niż niskim, ale przejeżdżonym po mieście na krótkich dystansach (w lepszym stanie są zaciski hamulców, klamki, zamki w drzwiach, zawiasy, przekładania kierownicza itp).
- To, ile w niego włożysz zależy od szczęścia i od Ciebie - jak się słucha czy czyta wypowiedzi użytkowników - każdy ma najlepsze i wszystko mu działa (każdy ma porządne)- a jak się wchodzi do sklepu z częściami samochodowymi to widać, jak klienci kupują jeden amortyzator - bo drugi jeszcze dobry, albo jeden łącznik stabilizatora - bo drugi udało się kupić na szrocie...
Na pewno w najbliższym czasie nie zmienię tego samochodu na inny, bo za dużo w niego zainwestowałem, niewiele za niego wezmę, a do tego nie mam zamiaru cofać licznika na 170 000, bo takiej procederu nie toleruję, a bez tego ciężko byłoby go sprzedać. Niemniej drugi samochód, dla przyszłej żony będzie na benzynę z gazem, automatyczną skrzynią biegów, coś ze stajni Hondy, Toyoty, BMW, Saaba lub Peugeot.
Decyzja należy do Ciebie.
Ale się rozpisałem.
Pozdrawiam