Koledzy wspomóżcie mnie bo jeszcze troche i mnie szlak trafi....
Mam problem z radyjkiem i każdy mnie odstawia z kwitkiem
Jak już pisałem wczesniej posiadam radio JVC KD R401 i radio sobie grało spokojnie i czysto bez żadnego problemu ponad rok i nagle sru. Radio włącza sie i wszystko smiga tylko że nie leci muzyka, jedynie przez chinche, w sensie ze gra tylko tuba w bagażniku. Czasami pomagało odpięcie radia z prądu czasami wystarczylo sciągniecie panelu i radio znowu grało i tak sobie po gra tydz albo dwa, czasami nawet 2 dni i znowu sie wyłączy.
Jako ze mam radio na gwarancji to juz byłem 2 razy i stwierdzili że radio jest ok tylko mnie obwinili ze zle podłączyłem kable.... I że niby dlatego. Przeciez w radiu juz pare kombinacji podłączenia kabli i robiłem wszystko wg instrukcji. Wg nich radio jest prawidłowo podpiete tak że po wyciągnieciu kluczyka odcina prąd na radiu i trzeba wszystko od nowa ustawiać...
Mówiłem im że radio grało normalnie przez ponad rok to gosciu cos tam po burczał i tyle i powiedział ze jak jeszcze raz przyjade to mnie obciążą kosztami sprawdzenia. Dzwoniłem także do sklepu w którym kupowałem radyjko to facet powiedział ze nic nie mogą zrobic bo przeciez serwis sie zna, Powiedział mi tylko żebym odpiał przewody od sciemniania zegarów tylko nie wiem po co jak i tak ten przewód tylko miał połączenie z oryginalnym radiem seata. Pozniej jeszcze obwiniał niby wzmacniacz, że niby prąd sie cofa i cos tam cos tam no to odpiełem chinche przy wzmacniaczu (przeciez juz innego połączenia radia ze wzmacniaczem nie ma
) no i dalej jest to samo. Dzieje sie to i podczas jazdy i podczas postoju. Poprostu sobie gra gra gra i nagle myk i gra tylko tuba.
Mam nadzieje że komuś chcialo sie czytać moje bazgroły i zna powód takiego zachowania radia które juz gra a raczej grało bardzo długo i nic w nim nie było ruszane...
Do tego nie polecam serwisu SANSERWIS z Wrocławia za ich podejście do klienta...