Witam, chciałem się podzielić z wszystkimi moim przypadkiem
Jakiś czas temu w moim aucie (Toledo 1.9 TDI climatronic) zaczął mi piszczeć wentylator nawiewu, a później kiedyś podczas jazdy wybił mi bezpiecznik z wiatraka, wymieniłem i ok.
Po kolejnym wybiciu postanowiłem wymontować wiatrak, żeby sprawdzić co się dzieje.
Po wyjęciu wiatraczka okazało się że w wentylacji pod wiatrakiem był lód (było to teraz niedawno) i wyglądało to na to że wiatrak się moczył wodą po lekkim stopieniu lodu i dlatego wybijało. Powyciągałem ten lód i zlokalizowałem miejsce dostania się wody do układu nawiewu - przez filtr kabinowy (źle założona osłona z góry nad filtrem). OK, wyeliminowany problem wody. Wentylator wyciągnąłem i popsikałem takim olejem w sprayu. Po zamontowaniu w następny dzień znów to samo - piszczy. Więc ponowne wymontowanie i jeszcze więcej tego sprayu do środka + z góry trochę "Silikon-spray". Od tego czasu zaczęło wybijać bezpiecznik przy ustawieniu na większe obroty.
Kolejny problem to że auto zachowywało się tak jakby świece żarowe były uszkodzone, nie dość że nie umiał zapalić to jeszcze wskazywało na śmierć akumulatora - po 2 dniach postoju naprawdę na resztkach sił obracał rozrusznikiem. Myślałem jak pech to pech - nowy wiatrak trzeba i do tego aku i jeszcze w tym samym czasie przegląd, olej do wymiany...
Po wymianie wentylatora (zamiennik na alledrogo za ok 200zł) wszystko ustało, aku się nie rozładowywuje, świece grzeją i nawiew śmiga.
I tylko zastanawia mnie to, co ma wiatrak do piernika