Odświeżam. Wiem wiem wiem wiem co to było. Okazało się że to jednak filtr pyłkowy. Okazało się że od dawna nie wymieniany ze 3 lata będzie (bo poprzednik zapomniał), i okazało się iż filtr "węglowy" zapachniał mi..... węglem, stąd ten znajomy z natury zapach - Eureka. Ale mam zapłon.... jak diesel na mrozie. (żadnych aluzji do posiadaczy TDI), Oki można temat odfajkować, ja wymieniam filtr i jest git. Pozdrawiam
Podepnę się pod temat, choć mój problem raczej nie jest związany z klimą, tylko nagrzewnicą...
Problem polega na tym, że już przy nieco rozgrzanym silniku przy uruchomieniu ogrzewania przez chwilę czuć specyficzny, nieco duszący, raczej chemiczny zapach. Nie jest to zapach psującego się zwierzaka, ani jakichś liści. Okolice filtru kabinowego były sprawdzane - jest czysty, był zresztą niedawno wymieniany. Częściowo był też kokpit rozbierany i w okolicach nagrzewnicy jest suchutko. Płynu chłodniczego też jakoś znacząco nie ubywa, jeżeli już to są to drobne ilości. Co ciekawe przy zimnym silniku taki zapach się nie pojawia. Dopiero silnik musi trochę podziałać, złapać chociaż z 40-50-60 stopni żeby zapach był wyczuwalny. Tak więc często sytuacja wygląda tak: odpalam samochód, włączam ciepły nawiew, na początku powietrze jest zimne albo po chwili staje się cieplejsze (wiadomo), smrodu nie ma. Pojeżdzę kilkanaście minut po mieście. Wyłączam auto. Odpalam ponownie, temp silnika to - powiedzmy - 50-60 stopni, włączam nawiew - pojawia się przez chwilę zapach. Zapach czuć przez - powiedzmy - kilkanaście sekund a potem już go nie czuć. Zapach nie gryzie w oczy, ale też jakoś szczególnie przyjemny nie jest.
Sama klimatyzacja też była jakiś czas temu odgrzybiana i nabijania. Klima chłodzi świetnie latem, przy włączonej klimie nie ma smrodu bez względu na okoliczności. Zapach występuje tylko przy ogrzewaniu i przy silniku, który trochę złapał temperatury. Pomijając smrodek na starcie to nagrzewnica ładnie grzeje, dość szybko staje się ciepło w samochodzie.
Co może być przyczyną? Zastanawiam się, czy przyczyną nie jest jakaś drobna nieszczelność układu przy nagrzewnicy, bo być może ten zapach podczas ogrzewania przypomina zapach płynu chłodniczego właśnie. Czy to może być to? Jak taką ew. nieszczelnośc wyeliminować? A może po prostu powinienem zmienić płyn chłodzący na inny? A może przyczyna leży jeszcze gdzie indziej?