Witam
Oto moja krótka historia z hamulcami. W kwietniu ubiegłego roku kupiłem toledo z 2000r. w benzynie poj. 1.8 20v bez turbiny, juz przy zakupie wiedziałem że tarcze są przegrzane i pogięte, było za to z czego targowac
.Zaraz po zakupie wymieniłem więc cały komplet tarcze i klocki przód i tył. Wszystko było ok na początku, ale po przejechaniu ok 3tyś km wyczuwałem na pedale hamulca lekkie wibracje tak jak by tarcze znów były krzywe, dodam że jestem raczej spokojnym kierowcą i nigdy nie hamuje zbyt ostro wiem że nowe hamulce potrzebują się dotrzec. Po wizycie w warsztacie mechanik powiedział że to wada fabryczna tarcz (że były złe od początku) i powiedział że założymy nowe tarcze i będzie ok. I tak też było przez pierwsze 3,5tyś km teraz znów problem występuje czyli znów jest bicie na pedale hamulca. Nie wiem co robic bo przecież nie bedę wymieniał tarcz i klocków co 3 tyś km. Apropo smego problemu to szczególnie mocne wibracjie czuc jak hamulce są zimne i hamuje z dużej prędkości. pierwszy komplet tarcz i klocków produkcji TRW a po drugiej wymianie tarcze z przodu firma BOSH. Prosze pomóżcie bo autkiem nie można hamowac zbyt gwaltownie a przecież to sprawa bezpieczenstwa.