Niedawno udałem się w podróż po Europie moim Toledo II 1.9 TDI. Po przejechaniu 6000 km troszkę się przybrudził, a liczba much zabitych na przodzie przekroczyła chyba 10 000
Na koniec podróży postanowiłem go umyć na ulubionej stacji BP. Niestety much było tyle ze w jednym m-cu musiałem dłużej i bliżej przytrzymać pistolecik z natryskiem. Ku mojej rozpaczy zrobił się odprysk wielkości większej tarczy od naręcznego zegarka. Kiepsko to wygląda bo jest to przód tuz przy znaczku Seata. Czy niestety czeka mnie lakierowanie całej maski? czy jest jakieś inne wyjście? Słyszałem o dobieraniu lakieru komputerowo i próbie lakierowania i wypolerowania tego kawałka? Co jest skuteczniejsze i co byście radzili? Z góry dzięki za wszelkie sugestie.