lolek pisze:Problem w tym, że każdy zawalony robotą więc podejście też maja średnie, że tak powiem.
Problem to ludzie
mam kilku "swoich" mechaników i rozmawiałem z nimi o usuwaniu usterek, które wychodzą w trakcie wykonywania zleconej pracy. Masa ludzi od razu skacze do nich, że próbują ich naciągnąć na następne roboty, przecież wcześniej nic się nie działo i na pewno Pan to zepsuł, etc.
Jeden koleszka, który głównie robi elektronikę, zanim zacznie zlecenie, dzwoni i mówi klientowi, co jeszcze widzi, jak ten chce to może przyjechać i rzucić na to okiem. Reszta ma w pompie, robi to co klient sobie zażyczył, bo przecież klient wie lepiej
Wracając do tematu, proponuje Ci zrobić jak ja z Fiatem. Zdemontuj wszystkie osłony pod silnikiem jakie masz, kup sobie za 10 zł K2 Akra (może być coś innego, ale ten na prawdę usuwa syf, przy minimalnym wkładzie pracy własnej
), zmyj go myjką ciśnieniową i zlokalizuj mniej więcej chociaż skąd cieknie. Musisz tylko obserwować to w miarę na bieżąco, bo sam środek Ci np. syfu z 15 lat nie usunie, trzeba szczotkować, a ten muł wciąga olej i cały za chwilę świeci