Nie ma co porównywać nowych diesli do starych , nowe to cisza, oszczędność , brak wibracji i super ekologia (pozdro dla fanów vw
), można wjechać gdzie się chce i nie dymią na czarno tak brzydko jak inne.
Stare zaś są głośne , palą więcej , przenoszą jakieś tam wibracje ... Ale
naprawy tanie jak chleb, jedzie to to lepiej niż eko zmulacze, nic się nie wypala prócz ropy , naprawy są śmiesznie proste i wszystko jest opisane i odkryte przez forumowych mechaniorów , tunning ich mimo podniesienia mocy o 100% nie zabija ich tak jak jeżdżenie już samym plastikiem fantastikiem.
Mam w rodzinie 3 focusa 1.6 tdci 115 koni - dramat jak to auto zmula , pali mało bo szybko tym się jeździć nie da, wiec powoli to i kazde tyle spali.
Mondeo Brat kupił 2.0 tdci 5 letnie , wziąłem , dałem w piz.e na 1-2-3 to mnie ochrzanił żebym tak nie jeździł bo mu skrzynię rozwalę
po prostu potraktujesz takie auto troszkę brutalnie i zastanawiasz się co zaraz klęknie.
Ostatnio wsiadłem w lagune 2 po FL 2.0 dci 175 koni , myśle "WOW taka moc to będzie już jeździć", a no elektronika czuwa żebym nie poszalał a sama masa auta i ten silnik robia tylko robote na broszurce.
Tak wiec jako auto rodzinne do kulania się na narty co weekend biorę auto z nowym dieslem , najlepiej 1.6hdi bez zmiennej geometrii...
A jako auto dla siebie dalej 1.9 tdi vp które znosi upalanie dzielnie i nie widzę substytutu na tą chwilę z nowszych aut , które dają tyle frajdy za taką małą kasę , nawet przy remoncie silnika koszt jest porównywalny do kupienia zestawu dwumasy w nowszym aucie
Skill.... You can't buy it ....