Gdybym dziś brał się za modzenie czegokolwiek, to brałbym jakiegoś klasyka. Jak dziś na to patrzę, to jedynie to ma jakikolwiek sens. Ja już zacząłem swojego Tolka, więc chciałbym skończyć, ale drugi raz bym nie brał się za "współczesne" auto. Wiadomo, że taki oldtimer to zupełnie inna kasa.
Modzenie wspołczesnych aut też ma swój urok. Na zwykłą octavie nie zwróci się uwagi, na zmodzoną RS jak najbardziej, ale fakt, ogarnięte klasyki nie maja sobie rownych.