Bilsteiny tez sie sprawdziły. W ekstremalnej eksploatacji są znacznie bardziej popularne niz koni (zapewne ze względu na potencjalna trwałosc).
Z drugiej strony miałem komplet B8 i było dobrze (nawet świetnie) ale marzyła mi sie regulacja.
Ponieważ cos zaczeło pukac z przodu a panowie z warsztatu stwierdzili że to amortyzator (nawet sie zdziwiłem) to nie pierdzialąc sie kupiłem komplet koni z regulacją "kwiatem hydrantu" na górze amorka - wręcz potrzebowałem pretestu do wymiany amorków.
Co prawda przy montażu okazało sie że to nie amorki tylko gumka za 30zł na górze amorka ale już chciałem te koni.
Wiec zmieniłem.
I od tego czasu mam permanentny syndrom niedoje... niedoregulowania. Ciągle mi sie wydaje że jest za bardzo w "twardo" albo w "miekko" choć wiem że zalezy to od dnia i stopnia zmeczenia podczas podrózy samochodem. Wiem to i jednoczesnie zupełnie to do mnienie trafia.
I wróce do B8 z racji na to że wiem że było OK i nie meczyło mnie ciągle "podregulowac" bo nie było takiej możliwości.