thores pisze:Dzięki za odpowiedzi.
Czujnik wymieniałem jakieś 2 tys. km. temu - samochód delikatnie mówiąc świrował. Z ssaniem był problem przed wymianą i po. Nie zwracałem na to większej uwagi bo samochód nie gasł nawet po odpaleniu na tych cięzkich mrozach, które były - trzymał zawsze ok. 800 obr/min. Moją uwagę zwróciły dopiero podane blędy. Temperatura odczytywana vagiem wygląda w porządku zarówno na zimnym jak i nagrzanym silniku. Raz na powiedzmy 20 odpalenim ssanie jest - ok. 1100 obr/min.
Czy komuś udało się rozwiązać ten problem? Wymiana czujnika może i pomaga jeśli jest walnięty, ale jeśli jest ok, to już nie jest tak dobrze..
Mam dokładnie tak samo. Czujnik wymieniany kilkakrotnie (pokazuje różne temperatury na desce i w VAG). Wczoraj auto stało cały dzień na mrozie -6 stropni i wieczorem był problem z rozgrzaniem silnika. Po odpaleniu obroty na 1100 a następnie spadek do 900. Próby dodania gazu sprawiały, że obroty spadały nawet do 400, aby po chwili wrócić do 900.
Jutro odstawiam Tolka do serwisu, ciekawe czy uda się znaleźć przyczynę i skuteczne rozwiązanie...
[ Dodano: 2014-12-15, 11:50 ]U mnie problem rozwiązany
Okazało się, że pęknięty był przewód podciśnienia. Po pierwszej jeździe wydaje się być ok. Obroty nie przerywają, auto rusza bez problemu po odpaleniu. Dam jeszcze znać jak ze ssaniem, bo jeszcze nie miałem okazji sprawdzić.