Dzisiaj wracając do domu trafiłem na gościa w A6,dojechaliśmy do świateł droga dwu pasmowa z pasem z którego można skręcać w prawo na ślimaka dosyć długi jakieś 1000 m może 1500m.
Na lewym wydymane życiem Vito,na prawym A6 w środku dwóch ryjków na oko 25 lat i na prawym do skrętu ustawiam się ja
Widzę że chłopaki intensywnie obserwują sygnalizator podjeżdżając powoli do przodu,stwierdziłem że też pocisnę trochę staruszka.
Czerwone świeci,świeci po dłuższej chwili nastaje wyczekiwana chwila pomarańczowe,w powietrzu unosi się testosteron samców,więc jak w kabarecie ani mru mru "ruszyli" strzał ze sprzęgła przy 4 tys obr koła delikatnie zerwały trakcję na szczecie udało wstrzelić się w rosnący moment obr, 1 bieg 60 km/h odchodzę od Audi zapinam 2 wskazówka od obrotomierza nie ubłaganie pnie się w górę na blacie prędkość dochodzi do 100 odcina nie zdąża się włączyć zapinam 3 ,Audi już dobre półtorej długośći auta za mną na tyle duża odległość że wjeżdżam przed nie przed końcem pasa a on zjeżdża na prawy do wjazdu na ślimaka
W ten oto sposób Tolek rozruszał trochę gnaty i objechał nieco większego brata