Temat jest dość nietypowy bym powiedział, ale myślę, że do tego działu pasuje, więc tu umieszczam. Mam od wczoraj zaje...fajny zapaszek w samochodzie, normalnie ironicznie chciałoby się powiedzieć, że już nie potrzebuję odświeżaczy kupować, bo ten mi dłuuugo posłuży
Ale do rzeczy... Wczoraj jechałem z kotem do weterynarza. Ja standardowo za kierownicą, a na miejscu pasażera moja mama z kotkiem na kolanach... W pewnym momencie słyszę tylko:
"Łukasz aaaaaaaaaa kot się zejszczał " Długo się nie namyślając po hamulcach i na ratunek... Na całe szczęście wszystko wchłonęło się w moją mamę Aczkolwiek mam przeczucie że też coś w fotelik kapnęło Oczywiście do weterynarza trza było jechać, więc pod mamę jej szal, żeby nie zapaskudzić fotela i heja.
To tyle z opowieści. Skutek jest taki, że w aucie ewidentnie czuć koci mocz, a mnie normalnie trafia! Odrazu po przyjeździe zrobiłem generalne wietrzenie auta, wszystkie drzwi na oścież...
Spryskałem fotele środkiem czyszczącym do tapicerki etc. przetarłem ścierką i pozostawiłem...
Dziś jednak jak wsiadłem do auta, stwierdziłem, że nic to nie dało, bo i tak czuć...
Za chwilę mam zamiar cały fotel Vanishem potraktować + wycieraczkę i może to coś da...
Jeśli macie jakieś doświadczenia w zakresie usuwania nieprzyjemnych zapachów to proszę o pomoc! Z góry dziękuję. Idę szorować