Ja miałem podobne ustrojstwo w Suzuki Swift,jedno wielkie G.Po pewnym czasie zaczął wariować przy odpalaniu i na wolnych obrotach,nie wiem czy od tego ale nawet dwie zmiany w serwisie nie uporały się z usterką.Może na początku ładnie chodził,ale ja obstawiam że to było działanie podświadome.
Oglądałem ostatnio jakiś program na TVN Turbo i pokazywali test jakiegoś -Rewitalizanta do silników. Przed aplikacją zmirzona moc na hamowni i ciśnienie na tłokach, po aplikacji i 20 tysiącach kilometrów moc podniosła się o 8 KM a ciśnienie było prawie książkowe. Samochód to micra ze szkoły jazdy. Nazwy specyfiku niestety nie pamiętam, ale aplikuje się go tylko raz był w tubce jak pasta do zębów i konsystęcję miał też podobną cena prawie 200zł. Jeśli nie zaszkodzi i masz pare zł na wydanie to możesz spróbować