Witam ponownie. W takim razie napiszę kilka kolejnych punktów tym razem bardziej szczegółowych – sama esencja:
1. Samochód będąc w posiadaniu poprzedniego właściciela prawie od zawsze generował problem. Na tym starym wykresie sprzed 4ech lat dało się zrobić ok. 170PS ale nie na parametrach jakie dają taką moc w innym egzemplarzu – tylko na wyższych cos od zawsze mówiłem !!. Wykres wykresem a to co jest wgrane w ECU to inna sprawa. Po tym jakie zadaje tuner parametry widzi czy silnik jest lepszy czy gorszy.
2. Czas leciał a autko jeździło. Trafiło do mnie na kolejne korekty i diagnozy. Wtedy po pomiarach na hamowni było widać, że moc spadła i podciąganie jej nie jest możliwe bez znacznego dymienia itp.
3. Właściciel dowidział się dodatkowo o oryginalnym przebiegu pojazdu, był on to co na liczniku plus ponad 200.000km. Czyli oryginalnie ponad 350.000km Toledo miało 2 lata temu. Piszę to po to żebyście byli świadomi o jakim przebiegu mówimy bo nie jest to ASZ po 150.000km… taki silnik nie będzie miał problemów.
4. Zbliżały się koszta, pojawiały się problemy. Właściciel sprzedał auto „w czas”. Pech chciał, że trafiło do kolejnego klubowicza. A on jak inni zaczął robić kolejne kroki.
5. Sprzęt trafił do mnie z zamontowanym dodatkowo nowym turbo ARL. Na tym programie z wykresu pomiar RUN2 z godziny 10.39 miał wtedy niestety już tylko około 150PS. Dymił na wszystkie kolory świata itp. Mogłem wykonać tylko kroki tak aby sprzęt mógł jeździć bo BART chciał niwelować koszta.
6. Jak za czasów Barta tak i za Tomiego: jednego i drugiego znam, moja praca przy aucie to była pomoc, diagnostyka, szukanie drogi i ukierunkowywanie – od momentu kiedy zaczął być problematyczny. Pomimo poświęconego czasu nie brałem za usługę, dostawałem na „prąd do hamowni”. Wiele razy robimy coś w kierunku Klienta. Wychodzę z założenia, że jak poświęcę godzinę dla czyjegoś dobra włos mi z głowy nie spadnie. Przyjmujemy każdego starym i nowym autem nie separujemy i odsysamy tylko tych którzy maja drogie świeże auta = gruby portfel.
7. Ostatnie spotkanie z BARTem było po naprawie silnika. Silnik owszem trochę ożył i wzrosły parametry z około 150PS na 164PS. Przestał dymić na kolory „tęczy” i został tylko czarny dym. Dlatego wysiadłem z auta i powiedziałem to co czytaliście wcześniej. To, że podnoszę tylko troszkę doładowanie i nic więcej żeby zamknąć temat. Przykro mi Bart, że tego nie pamiętasz tak samo nadal mnożysz liczbę moich pracowników.
8. Między 10.39 kiedy wykonałem pierwszy pomiar mając w aucie diagnostykę i sprzęt do programowania sterownika a w WINOLSie zmodyfikowany gotowy program (z poprzedniego spotkania). Miałem 20cia minut !! bo tyle jest na wykresie czasu od/do kolejnego felernego pomiaru na podniesienie dwóch map i wgranie softu do ECU – na to potrzeba max 5-8min. Czyli mam rozumieć BART, że siedziałem resztę czasu w aucie a Ty pod brama ? trochę jednak długo nie sądzisz ?? wróć dwa ostatnie zdania punkt 7.
9. Auto po felernym pomiarze Ty powiedziałeś, że zabierasz !! widocznie assistance i darmowe holowanie z którego skorzystałeś były bliskie serca. Tak samo naprawa u swojego mechanika a nie u mnie. Powiedziałem owszem, że mam grube projekty, Ci co nas dobrze znają i bywają na miejscu dobrze wiedzą o której zaczynamy i kończymy pracę. Ostatnie trzy tygodnie pracowaliśmy od 9tej do 2ej- 3ej w nocy. I dlatego powiedziałem skończe to co spędza nam obecnie sen z powiek i dopiero mogę zacząć szukać problemu w Toledo. PROBLEMU BRAKU MOCY a nie czasu na wymianę turbo – to zasadnicza różnica. Wymienić turbo (czas pracy ok. 5-6godzin) a znaleźć problem - czemu auto z przebiegiem prawe 400.000km które od dobrych 2lat nie generuje mocy i jest problematyczne.
10. Na koniec po zapakowaniu auta na lawetę przyszedłeś wymienić ostatnie zdania. Tym finalnym była prośba do mnie która w ostatniej mojej wypowiedzi okroiłem żeby nie robić Tobie wstydu. Powiedziałeś dokładnie cyt ”… proszę nie mów nikomu z klubu i wspólnych znajomych o dzisiejszym spotkaniu mam dosyć auta naprawie go i może uda się komuś o***olić w klubie”
11. Na co odpowiedziałem spokojnie, jest to Twoja prośba i nikomu o dzisiejszym spotkaniu nie powiem. Po czym dowiaduje się, że kilka dni później założyłeś fajny wątek.
Spotkania i ustalenia wyglądały od zawsze tak. Dzwonił Tomi – Rogal mogę wpaść Toledziakiem na rolki byśmy zobaczyli co tam z nim – mówiłem spoko wpadaj. Tak samo z Bartem – dzwoniłeś czasami gadaliśmy o aucie, a jak chciałeś się umówić – zawsze był czas w terminarzu. Wiecie jak to jest znajomymi… chociaż jak się okazało pseudo znajomości, wyszły z tego.
Reasumując, od prawie 4ech lat pomagam przy diagnozach przebiegowego „trupa”. Forumowy kolega sprzedaje w klubie koledze piękny cukierek w ładnym papierku, który po odpakowaniu okazuje się, że zamiast toffi jest z „gówna”. Pech chciał, że drugie turbo pada jak ja trzymam nogę na gazie...
Mój stary dobry znajomy zajmujący się tuningiem w czasach kiedy ja bawiłem się jeszcze w piaskownicy mówił żartobliwie „stary ja staram się nie dokładać do aut Klientów więcej niż trzy stówki” no Panowie… w tym przypadku nie udało się, popłynę na więcej
Turbo ASZ uszkodziło się po jazdach po torze, może to w końcu dotrze do Ciebie, że masz problem z ciśnieniem oleju jak silnik jest zgrzany – czyli dokładnie tak jak na hamowni kiedy auto stoi w miejscu i jest testowane pod pełnym obciążeniem.
NIE POPEŁNIŁEM BŁĘDU, JAK WIDZICIE STARAŁEM SIĘ POMÓC – TO CO NAPISAŁEM TO 101% PRAWDA BEZ KOLOROWANIA - OD PONIEDZIAŁKU 10.00 ZACZYNAM PRACĘ ZAPRASZAM CIĘ BART NA ROZMOWĘ DO STOŁU –DOKŁADNĄ GODZ MOŻEMY USTALIC TELEFONICZNIE.
Dostaniesz ode mnie pieniądze - 50% ceny nowego turbo ARL bo akurat ja MAM HONOR – NIE DOSTANIESZ TURBINY, bo każda kolejna uszkodzi się jak dwie poprzednie. Jest to kwestia czasu. Kupując Ci turbinę stanął bym znów w łańcuchu który będzie obciążony przy kolejnej awarii.
Proszę przywieź ze sobą sterownik silnika w który wgram serię, z auta jeżeli są proszę zerwać moje naklejki. KOŃCZE SPOTKANIA Z TYM TOLEDO RAZ NA ZAWSZE.
Po kolejne 50% proszę się zwrócić do Volkswagena za to, że wypuścił silnik który po prawie 400.000km generuje problemy, do Garrett jeżeli faktycznie jest tak jak pisze ROB555, oraz do swojego mechanika i Bóg wie kogo jeszcze.
Ktoś napisał, że robię buble przy ”grupowych tuningach” – nie, nie robię nawet w czasach kiedy cos takiego organizowaliśmy, aut na jeden dzień nie było umówionych więcej niż 2 max 3. Na cały dzień pracy od świtu do nocy !. Nie było to na zasadzie godzinka na jeden wiec wypraszam sobie !!. Z grupowych zresztą zrezygnowaliśmy ponieważ początkowo lista była długa, z tej listy przyjeżdżało 70%, z tych 70% tylko 40% nadawało się do zmodyfikowania. Niejednokrotnie zapisany na full terminarz kończył się tym, że siedziałem z założonymi rękami.
Nie jestem na wszystkich forach na których pojawił się ten watek. Bardzo bym prosił o umieszczenie moich odpowiedzi na nich.