Zainstalowałem podgrzewacz i od razu widzę mankament - plus 2st., ecu załącza świeczki, odwożę córkę do przedszkola ~2km, gaszę, jadę do roboty i dupa, dolot ma powyżej 5st. i o odpaleniu świeczek mogę pomarzyć
Ręczne włączanie podgrzewacza jest bez sensu, ale podanie przy każdej temp. otoczenia z G72 do ecu, przez kilkanaście sekund (to nie ma być wieś tuning !) temp. -17st. - podgrzewacz zawsze odpali i będzie grzał do 80st. płynu
już nie. Pytanie jak to zrobić przy najmniejszej ingerencji w istniejącą elektrykę oraz proces zautomatyzować i max uprościć?
Moje pomysły:
1. Dołożyć przekaźnik zwierno/rozwierny sterowany z kabiny: rozciąć przy G72 przewód i z czujnika podłączyć pod zwierny, dołożyć rezystor 9k i podłączyć go do masy i pod rozwierny, przewód z ecu podłączyć pod wspólny.
2. Rozciąć wyjście z czujnika, dołożyć przełącznik w kabinie który je łączy. G72 ma std. charakterystykę 2.2k ntc (tak jak G62, G2 i pozostałe) i pewnie "pokaże" -20kilka stopni i nie wiem jak zareaguje ecu.
3. Czekam na propozycje