
Robota w sumie łatwa i przyjemna, zdejmujemy koło, zacisk hamulca (podwieszamy), tarcze z piastą i mamy dostęp do 4 śrub trzymających czop, a w czopie siedzi czujnik ABS i za chiny ludowe nie chce wyjść po dobroci

i kosztuje ok. 60zł

Po małej konsternacji: 2 czopy kosztowały 100zł, a czujniki 120zł dałem sobie spokój z ABSem, ale na blacie zapaliła się kontrolka ABS i hamulca co po tygodniu mnie zirytowało - diody wcześniej rzadko się paliły więc dawały po oczach nawet w dzień

Trochę pogooglowałem i postanowiłem wstawić czujniki od nowszych modeli o nr 1J0927807B wyglądające tak:
W porównaniu do ori zamienniki to chiński plastik fantastik, ale rozmiary b.zbliżone, rezystancja ok. 1,1kOhm. Ponieważ otwór w czopie ma min. mniejszą średnicę to trzeba pobawić się pilnikiem, do tego czujnik wchodzi w czop 2-3mm głębiej więc trzeba dać podkładkę pod śrubę czujnika. Sposobów podłączenia jest kilka, ja wybrałem ekonomiczny, czyli do styków dolutowałem kawałek kabla 1mm i "zalałem" je na amen silikonem, po wyschnięciu i zamontowaniu czujnika dolutowałem go do pozostałości po ori, dałem koszulki termokurczliwe i zaizolowałem taśmą. Po odpaleniu i przejechaniu kilku m kontrolki zgasły, vag pokazuje identyczne prędkości co czujniki z przodu.