stwierdziłem ze dziś pojade nie drogą nr1 i potem nr10 tylko na skruty czyli nr266, nr246 itp... no i ciut za szybko, w za ostry zakręt no było ciut ślisko, finał rów (obok drzewo) ktoś sie zatrzymał (polonezem), wziąłem latarke obejrzałem co i jak na szczescie mialem line holowniczą no i dobrze że poldek ma napęd na tył, troche spalił gume ale dał rade. odziwo uszkodzen nie ma co opisywac przynajmniej narazie

foto brak bo nie miałem czym ale przyznam ze wyglądało strasznie bo leżał prawie na boku. noga z gazu i wiecej nie spiesze sie do kobiety
