W czasie mojej walki w temacie "woda w aucie", przez przypadek odkryłem sposób demontażu rączki klamki wraz z jej mechanizmem, z drzwi w moim Tolku.
No to po kolei w skrócie...
(bo sposób demontażu blaszanego wspornika drzwi już na forum jest)
Przypomnę tylko, że:
1. demontujemy tapicerkę i przez otwór montażowy odłączamy szybę od prowadnicy (do góry z nią i na taśmie przylepnej np. malarskiej mocujemy ją w górnym położeniu).
2. Odkręcamy blaszany wspornik (zostawiamy dwie poluzowane śruby na górze żeby nam wspornik nie upadł).
3. odkręcamy wkładkę zamka - klucz torx
4. po wyjęciu wkładki wyjmujemy linkę zamka z klamki (najlepiej cienkim śrubokrętem) tu jest klamka już wyjęta ale świetnie widać jak wygląda mocowanie i regulacja linki w klamce
5. odkręcamy zamek od drzwi. Uwaga!!! bez takiego klucza
nawet nie zaczynajcie roboty - nie jest to zwykły torx. Zamek jest przykręcony do drzwi dwoma takimi śrubami
6. Teraz odłączamy elektrykę drzwi (jest to proste) i wyjmujemy cały wspornik z zamkiem oraz prowadnicą szyby - na glebe z blachą...
No to teraz zabieramy się za wyjęcie całego mechanizmu klamki.
Rączka klamki drzwi po odkręceniu wkładki staje się "sztywna". To znaczy nie można nią ruszać w kierunku jak przy zwykłym otwieraniu drzwi.
Ale można ją wyjąć sposobem. Delikatnie ciągniemy rączkę klamki do tyłu drzwi, jednocześnie wykonując ruch, taki jak przy otwieraniu drzwi. Rączka klamki bez problemu wychodzi...
Po wyjęciu rączki klamki zobaczymy jeden wkręt. Trzyma on mechanizm klamki...
Tu po prawej stronie widać otwór po wkręcie.
Po odkręceniu wkręta, wewnętrzny mechanizm klamki przesuwamy delikatnie do tyłu drzwi. Trzyma się on na dwóch zaczepach - widać je tu wyraźnie na zdjęciu
Są one zaczepione w otworze (na tym zdjęciu zaczepy są przesunięte lekko do tyłu - już zeskoczyły)
Po zwolnieniu zaczepów z otworu, mechanizm klamki wyciągamy od wewnątrz drzwi.
Tak wygląda cały mechanizm zamka wraz z klamką
a tu w przybliżeniu całe "ustrojstwo" co zwalnia nam wkładkę zamka
Montaż wszystkiego jest w kolejności odwrotnej
Zakładam, że jak ktoś sam coś rozebrał to potem będzie potrafił to to"ubrać"
(nie dotyczy rozbierania kobiet )