Na początek odkręcamy kleme plusową od akumulatora.
Spuszczamy ile się da płynu chłodniczego przy użyciu zaworka pod zderzakiem (i tak cały nie zejdzie chyba że termostat jest otwarty):
Luzujemy pasek naciągając napinacz i zdejmujemy go z alternatora. Łapiemy go płaską 15, i ciągniemy mocno do w dół:
Odkręcamy 3 śruby napinacza, a następnie 2 śruby alternatora:
Wypianamy wtyczkę 1, zdejmujemy osłonę i odkręcamy kluczem 13 kabel od alternatora (2), odkręcamy nasadką 8 uchwyt kabli (3)
Mimo wyjęcia wszystkich śrub, alternator sam nie wyjdzie... W moim wypadku pomogła dźwignia z łomu, dobre podparcie żeby nacisk nie był punktowy a na płaszczyznę i pomału wysunie się ze swoich łap. Teraz żeby w drugą stronę się nie męczyć, robimy sobie takie cudo:
Nasadka do świec 23 mm, duża podkładka, mniejsza i ori śruba od alternatora wkręcamy śrubę, wyciągając tulejkę do tyłu. Kilka obrotów i będzie nam dużo łatwiej wsadzić potem altka na auto.
Warto oczyścić sobie kabel od alternatora, korzystając np. ze szczotki drucianej:
O to nasz króciec z termostatem:
Wyciągamy starą uszczelkę, a następnie termostat:
W tym momencie wyleci nam ta część płynu która była za termostatem.. Całkiem sporo, bo na około z 1.5 litra
Oczyszczamy wszystko, nowy termostat wkładamy w miejsce starego, a uszczelkę smarujemy delikatnie smarem, żeby nam się ładnie przykleiła do króćca i wkładamy na swoje miejsce uważając żeby oring nam się nie podwinął, bo trzeba będzie robić wszystko jeszcze raz:
Skręcamy torxem 5 z siłą 15 nm (według instrukcji z VW GOLF IV). Ja dokręciłem z użyciem małego klucza dynamo z siłą właśnie 15 nm i ładnie trzyma.
Zalewamy płynem chłodniczym i sprawdzamy czy nie cieknie (przy podwiniętym oringu może lecieć nawet bez odpalania). Przykręcamy uchwyt kabli nasadką 8mm do alternatora (później niemożliwe), zakładamy alternator na swoje miejsce, skręcamy na sztukę, wyciągamy pasek osprzętu (jeżeli nie zrobiliśmy tego wcześniej), do alternatora przykręcamy kabel od akumulatora i możemy podłączyć + na akumulatorze. Sprawdzamy dwa razy czy nie zostawiliśmy czegoś na silniku, a wszelkie kable są bezpieczne i możemy odpalić auto, aby je zagrzać i sprawdzić szczelność. Oczywiście nie zadziała nam klima, wspomaganie i ładowanie, ale chcemy tylko chwilę zagrzać silnik Dobrze poczekać, aż silnik zagrzeje się do temp roboczej i włączy wentylator. Wtedy jest pewność że układ się odpowietrzył. Przy odpowietrzaniu, ilość płynu w zbiorniku będzie nam spadała. Ja zalałem prawie że pod korek a zeszło poniżej min
Jeżeli nic nie kapie, to dokręcamy alternator, montujemy napinacz, zakładamy pasek osprzętu, sprawdzamy wszystko jeszcze raz, zamykamy maskę i gotowe. Warto mieć w bagażniku mały pojemnik (1l) z płynem chłodniczym na ewentualną dolewkę, jakby się okazało, że np. w nagrzewnicy nam się zebrał jakiś bąbel powietrza i nagle mamy poniżej stanu.