Wybrałem sie dzisiaj do rodzinki w góry sowie , za bolesławcem wpadłem na a4 i lece sobie spokojnie 140-150, wyprzedziłem jakies e60 530d które później kilka razy się ze próbowało bawić , ale leciałem swoim tempem i jak zwalnialo to je wyprzedzałem a jak chciało mi pokazać jaką ma moc to spokojnie zjeżdzałem , jednak po jakimś czasie trzymało się za mną dłuższą chwilę a ja dogoniłem jadące na lewym pasie e46 w sedanie , piekny butelkowy zielony kolor , brak oznaczeń silnika , ale model po lifcie i napewno w dieslu ...
Zwolniłem do jego 140stu i czekam aż zjedzie (koleś na FZG wiec moje okolice) ale on jak zrobiło się pusto to zamiast zjechać zaczął przyśpieszać , no wiec pomyślalem że jak chcę mi pokazać ile jest warte to jego bmw to chętnie sprawdzę swoje toledo po remoncie
150 zaczyna się zabawa
160 - siedze mu na dupsku i upuszczam gaz
170 - coraz wiecej upuszczam bmw zaczyna słabnać
180 - dojeżdzam wyraźnie i pokazuje mu kierunkiem że jestem gotowy pokazać mu nowy końcowy tłumik
190 - odpuszczam bo widzę że przed nami lewy się blokuje...
koleś nie zjechał , dojechał do wyprzedzających się aut ja za nim po chwili i znowu czekam , tym razem przy 180 zjechał i dał sobie szybko spokój , w chwili kiedy go wyprzedzałem oczywiście kolega z E60 już siedział mi na dupsku i czekał aż ja mu zjadę .
Obronił honor BMW i mnie wyje..ał bez problemu
ale e46 skillowane ...