U mnie praktycznie pilot też w ogóle nie działał. Dzisiaj zabrałem się za jego przelutowanie samodzielnie, choć miałem obawy, żeby nie spieprzyć go do reszty. I co się okazało teraz (po prawie 3 latach jego bezczynności) działa z ok. 8 metrów (otwieranie jak i zamykanie). Co oczywiście cholernie mnie cieszy, tym bardziej, że nigdy nie miałem za bardzo do czynienia z przelutowywaniem tak "mikroskopijnej" elektroniki. Więc debiut całkiem udany. Koszty to tylko zakup małej lutownicy na usb z allegro. Wiem, że niektórym lutownica na usb wydaje się śmiesznym sprzętem ale można się zdziwić. Do takiej delikatnej elektroniki jest wręcz idealna
i poręczna jak nie wiem co.
Luty na pilocie nie wyglądały na jakieś wyżarte a mimo to był bezużyteczny. Mam tylko nadzieję, że ten pilot trochę podziała... Byłoby całkiem fajnie