Ucieczka z miejsca kolizji? Nie wiem czy film moze byc dowodem oraz czy nie skomplikuje to sprawy z uzyskaniem odszkodowania, ale chyba warto zainteresowac tym policje.
Swoja droga busika nalezalo puscic, przeciez nie podjechal do samego skretu, tylko czekal cierpliwie, az ktos go wpusci na zamek, oczywiscie mozna przedluzyc pas ze skretem i/lub malowac tylko linie ciagle, ale chyba nie o to chodzi?
No poniekąd, ale nie wiem czy jeśli chodzi o przepisy w jakiś sposób cokolwiek to zmieni, tej babki to nie usprawiedliwia w żaden sposób. Jak Ci cokolwiek wyjdzie na drogę (powiedzmy może być nawet stado dinozaurów) i Ty wyhamujesz, a ten za Tobą nie to raczej nie będą obwiniać stada dinozaurów tylko tego co w Ciebie wjechał, przynajmniej tak mi się wydaje
kuzio, stado dinozaurów to nie to samo co Toyota, która wymusza pierwszeństwo z prawego pasa i przez nią hamujemy, a ona ucieka z miejsca kolizji. To tak samo jak kiedyś kolesiowi z podporządkowanej wyjechało auto, a ten żeby uniknąć kolizji odbił w lewo, trafiając na rów i dachując dzięki temu. Auto do kasacji, a gościu w ciężkim stanie odwieziony do szpitala. "Sprawca" wypadku uciekł z miejsca zdarzenia. Teraz rozumujesz ?
No ok póki co nie robię w drogówce więc nie będę się sprzeczał co do przepisów i jak kto to może interpretować i kogo bardziej obwiniać W każdym razie ważne, że babka się przyznała i się poczuwa to kolega przynajmniej teraz nie musi szukać kto tu był bardziej winny Ja w takim przypadku pewnie zajął bym się przywracaniem tolka do poprzedniego stanu zaraz po wypłacie z OC, a z filmikiem chyba nic bym nie robił w sensie nie pchał bym się na policje
Nie wkładam pieniędzy w starego złoma, wkładam serce w pasję
Są 2 drogi albo wybrać ukaranie kierującego Toyota i ujawniać filmik albo olać chama i załatwić sprawę tak że kobieta się zagapiła i wjechała ci w tył,przedstawić oświadczenie ubezpieczycielowi i czekać na wycene.
Pierwsza opcja może znacznie skomplikować sprawę i wydłużyć wypłatę odszkodowania.
Koledzy miałem podobną sytuacje, tyle ze babce z przeciwka rzekomo pijak wyskoczył (ona zapi***alała ile fabryka dała tico podczas opadów śniegu i nieodśnieżonej drodze) i jak zaczęła manewr omijania czołowka ze mną (dzięki Bogu że to było tico a nie coś masywniejszego) w wyniku czego tico poleciało do rowu moje auto do kasacji, pijak nagle wytrzezwiał i znikł. Po ok pól roku sprawa się wyjaśniła i nasza kocha policja wpisała ze winnowajcą był pijak i sobie mogę od niego ciągnać odszkodowanie a że (c**j wie kto to ) to zostałem przez pól roku bez auta błakając sie do komendy o jakies inforamcje które wreszczie mi podali i bez jakiego kolwiek odszkodowania chociaż wycena była ale, wpisali ze to nie była winna kierującej tico tylko pijaka i rób co chcesz także zależy na jakiego sie trafi policjanta. Ja bym na twoim miejscu uzyskał odszkodowanie od tej co Ci w tył wjechała a tamta miła pani co niestety tobie wjechała mogła by ządać od kierujacego toyota.
Była Nexia 1.5 8V 75KM
Było Toledo 1L 2.0 8V 115KM automat !
Jest Toledo 1M 1.9 TDi 110KM