//EDIT:
I po sterwisie, kompresor trzyma ciśnienie książkowo. Problem to jeden z dwóch zaworów rozprężnych. Jeden jest w sprężarce, drugi na grodzi. Dopóki klima zbija temp. chłodzi aż miło, ale jak zawór się zatnie, to trzeba ją wyłączyć, odczekać kilka minut i znowu włączyć (w 95% przypadków znowu zaskoczy). W ten sposób pokręciłem się trochę po mieście, cały czas mając chłód w aucie

Zostaje szukać serwisu klimatyzacji, który podejmie się wymiany uszkodzonych elementów
