Moja żona póki co tylko skrzywiła felgę, zawisła tyłem na doniczce i wgniotła błotnik sąsiadce. Nic poważnego...
Ja śmigam bez tej wajchy i daje radę
A narzeczonej trzeba było powiedzieć, że to nie kosiarka, czy inna motorówka i odpala się go normalnie kluczykiem Teraz to w ramach rekompensaty ssanie za ssanie... Tzn. będzie musiała sama naprawić
Możemy wróżyć z fusów, ale najpierw musimy je POMACAĆ