DzieX, a ja Ci przyznam 100% rację, klienci samochodowi chociaż węszą wszędzie podstęp to sami chcą być oszukiwani.
Jak 2 z przodu to "łeeee on tyle przejechane ma, to pewnie już końcówka jego żywota"
jak 1 z przodu to "łeeee on nie może mieć tyle przejechane to niemożliwe, na pewno ma 500 000 km"
Ja tam się przebiegiem nie kieruje, tylko stanem wizualnym i technicznym, bo co to za problem jak auto latało po niemieckiej autostradzie ze stałą prędkością? Może trochę opony się zetrą, a licznik się kręci.
W moim egzemplarzu też przebieg wydaje się być podejrzany, książka serwisowa jest ostatni wpis w 2009 przy 149kkm, wszystkie pieczątki SEAT, ja się w takie głupoty jak kręcenie przebiegu nie bawie, bo nie ma sensu.
Auto jest ładne, skręca, przyspiesza, hamuje.
To co pisze DzieX i jakub_bb popieram. Kolega sprzedawał w 2009r. Astrę diesla z 95r. i licznik miał stan 360000km i nikt nie był zainteresowany przez t tygodnie. No to trzeba skręcić skręcił na 260000 i też zero odzewu kolejne tygodnie mijają więc trzeba coś z tym zrobić i poleciała kolejna 100000. Pojechał na giełdę i nawet godziny nie stał bo tyle klientów było, że go nawet rezerwowali.
wypierz auto od środka, przeleć szmatką plastiki pod maską zrób ładne foto i na pewno ktos sie zainteresuje. przez taki syf bym nawet nie zadzwonił do sprzedającego bo to znaczy że wlasciciel o auto nie dba.