No i kolejne autko do naprawy. Ostatnio wiszą nade mną czarne chmury.
Robiłem dziś konserwację podwozia w Polo i zauważyłem, że na wydechu pojawiła się niewielka dziura. Niestety spawać jeszcze nie umiem, więc tego nie zrobiłem, a na mechanika było już za późno.
Ale myśle sobie że na dniach się to załata. Skończyłem grzebanie, zatankowałem jeszcze ponad pół baku i lecę na Kraków.
Zjechałem z autostrady, wjeżdzam na osiedle, parkuję i co ????!!
Cofam i widzę że coś się za mną leje. Myślę "o kurw. miska poszła"
Wysiadam patrzę a to ropa.
Szybki tel po Straż i tylko patrzę jak mi wycieka 30litrów ropy na drogę....
Powodem wszystkiego była właśnie ta nieszczelność wydechu, która przez nadmuch gorącego powietrze przy baku, przetopiła go i zrobiło dziurę....
Masakra jakaś...