jakub_bb pisze:No skoro auto nie jedzie to turbina nie ładuje...
Bardzo możliwe... ale od razu ją ściągać i czyścić? Jak jest w porządku lepiej nie zaglądać do środka bo tylko możemy skrócić jej żywot.
Skoro wszystko sprawdzaliście i jest dobrze to naprawdę niesamowita zagadka. Ja obstawiam, że to "sprawdzanie" było mało profesjonalne. Pokaż logi to coś Ci powiem.
Mi te objawy pasują do zepsutej gruchy... sprawdzaliście?
jabaraks pisze: Odpalam auto i dodaje gazu i nic... auto mocy bierze jakby był notlauf (taki z zepsutą przepływką). Toczę się i toczę, w sumie ledwo jadę, do momentu aż na dwójce wskazówka nie dojdzie do 2,4 rpm - w tym momencie szarpnięcie i auto rozpędza się już normalnie (4 tys. rpm osiąga bez problemu)
Panowie, da się i bez logów stwierdzić co to jest
Miałem identyczną sytuację, więc wiem bez logowania auta co to będzie
jabaraks masz walnięty przepływomierz. Odepnij czujnik od przepływki to auto będzie troszkę żwawsze, a jak ją wymienisz to przez jakiś czas poczujesz się jakby w furkę diabeł wstąpił
Postaram się podmienić przepływkę w miarę szybko (ma ledwie 3 miechy - magnetti marelli), stara na szczęście jeszcze jeździ w bagażniku.
Logi zrobię pod koniec tygodnia jak pofatyguje się do kumpla, który ma sprzęt. W wakacje natomiast mam zamiar jeszcze raz wszystko posprawdzać i wymienić na nowe wszystkie kable. W ostateczności turbo pójdzie do regeneracji.
Logi zrobię pod koniec tygodnia jak pofatyguje się do kumpla, który ma sprzęt. W wakacje natomiast mam zamiar jeszcze raz wszystko posprawdzać i wymienić na nowe wszystkie kable. W ostateczności turbo pójdzie do regeneracji.
Po co ruszać turbinę skoro nie sprawdzałeś innych podzespołów ?
Napisałem Ci. Wypnij wtyczkę komputera od przepływki i zobacz wtedy jak auto będzie się zachowywało. Jeśli lepiej, ale w dalszym ciągu będzie max 150km/h jechać to masz do wymiany przepływkę. Podmień przepływkę chociaż na chwilę na sprawną i wtedy będziesz miał 100% pewność. Natomiast po podpięciu VAGa wyskoczy błąd przepływki bankowo, jeśli będzie trzaśnięta.
Witam
I znowu tolek kaprysi, im mniej nim jezdże tym bardziej focha zapuszcza..
A więc ..Auto stało 6 dni nie jeżdżone..
Wsiadam w sobote odpalam a tu mnie gaśnie przy ruszaniu jakby mocy nie było
wkońcu ruszyłem, i jakby turbodziura, szarpanie raz jest moc raz nie..bez różnicy jaki bieg, jaka predkość, turbina jakby nie pompowala, chwilami jakby stary diesel..
ogólnie rozpędziłem sie do może 120-130km/h
mysle sobie odepne przepływkę i zobacze co się dzieje...
auto chodzi jakby równiej ciągnie równo ale słabe jest wciąż..choc turbo slychać caly czas...
nie miałem czasu ogladać dalej pojechalem do warsztatu, wytlumaczyłem popatrzyli, stwierdzili ze gruszka od turbo zasyfiona,(sztanga)ok mówie
dziś zrobili..skasowali hajs ..powiedzieli ze ciągnie jak wsciekły, żona odbierała....
ale bez zmian...turbo póżno startuje, około 2 tyś, powyżej 3,6 nie ma czym już kręcić..auto jest słabe , max 150km/h ...cóż po kolei ..najpierw badam przepływke....
vag kabel pożyczyłem i nie wrócił...wiec narazie Vag milczy..
wiem ze n75, zapieczone kierownice, dolot, ale moze ktos ma akurat inną jakąś recepte..miał przypadek podobny do mojego ..ze po kilkudniowym postoju auto nie ciągnie...prze;ataem turbo na wszystkich biegach..