Witam wszystkich. pierwszy raz piszę nowy temat więc jak zrobiłem coś źle to proszę o uwagi
Mój problem polega na tym że od pewnego czasu nie mogę dawać mojemu tolkowi benzynki bo mi gaśnie na wolnych.postaram się to dokładnie opisać bo ja już nie wiem co to może być.
Obecnie jeżdżę na odpiętym przepływomierzu na gazie ponieważ gdy go podepnę to jest ok na wolnych, ale wystarczy ruszyć gazem i wskakuje mu 2.5 tys obrotów i nie schodzi. próbowałem odpinać różne rzeczy. odpinam przepływkę, spadają, czujnik temperatury cieczy, spada, krokowy silniczek spada. to wszystko na gazie.
Co do benzynki to chodzi jeźeli trzymam pedał. puszczam i nie gaśnie od razu. schodzi do jałowych obrotów dosłownie na sekundę góra 3 i pum, pum pum dusi się i gaśnie. próbowałem podczas jazdy to z odpiętą przepływką oczywiście na benzynkę i gna. śmiga fajnie ale tylko gdy trzymam gaz. czyściłem przepustnicę bo gdzieś wyczytałem taki motyw. nic to nie dało. mogę dodać że ten przepływomierz jest bardzo sfatygowany przez wystrzały LPG.
Mam nadzieję że ktoś mi pomoże