Witam, posiadam toledo I 98.r 1.8 8v, mam dość poważny problem z samochodem i chciałbym od was się dowiedzieć czy to wina aparatu czy kabli. Wczoraj jeżdżąc zaczęło przerywać silnik jak by nie miał paliwa, im dalej jeździłem tym bardziej przerywało. Zajrzałem do silnika i moim oczom dostrzegłem że wali iskra w aparat zapłonowy z kabla od cewki. Myślałem ze dojadę do domu ale nie stety samochód staną i już w końcu nie mogłem odpalić. Podłączyłem odwrotnie kabel od cewki do aparatu i jakoś odpalił, ale po przejechaniu 2km znowu staną i to na amen. Z tego co ja sprawdzałem to iska od cewki jest, chciałem sprawdzić czy moduł aparatu podaje iskrę na świece ale niestety akumulator zdążył sie rozładować. Chciałbym podkreślić że w kablu z jednej strony końcówka jest wyszczerbiona i czy to od tego iskra mogła uciekać i walić w aparat?
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2012, 12:06 przez Julek, łącznie zmieniany 1 raz.
Julek pisze: Chciałbym podkreślić że w kablu z jednej strony końcówka jest wyszczerbiona i czy to od tego iskra mogła uciekać i walić w aparat?
Tak to może być przyczyną
Miałem taki przypadek jak opisywałeś z tym "paliwem" Ale mi to z cewki uciekał prąd po kablu
wariowała przy tym wskazówka od obrotów i za którymś razem padania padeła cewka na dobre.
A teraz przerabiam czekanie na nowe przewody a auto zachowuje się jak narwany osioł czyli w jednej sekundzie mocy brak a za 2 3sekundy moc wraca. Do rzeczy mam 3 dziurawe (przetarte) kable
Piszę niezdarnie w pośpiechu
czego się bardzo tego wstydzę
proszę o wyrozumiałość
z góry SORKA