Temat trochę odbiega od naszych Toledeuszy, ale mam pewien problem. Moim pierwszym autem był poczciwy Fiat Uno, to było jakieś 7 lat temu, ja kupowałem kolejne auta, Uno przeszło na siostre i tak służyło jako zapasowe w domu. Ostatnimi czasu unem nie miał kto już śmigac (ok 1,5r stało) postanowiłem, że podłubie go do KJS-ów, zakupiłem kubła SPARCO i pare drobnych gratów, ale jak zacząłem je wybebeszać okazało sie że prógów nima, podłoga dziurawa, sprzęgło spalone, a hamulców brak
ogólnie marna baza na auto do wygłupów. Ale co sie spodziewać po 18letnim aucie....
I teraz nie wiem co z nim zrobić, czy za zezłomowanie sie płaci?? Opłaciłem dopiero co OC za rok i z tego co doczytałem, jak w ciągu miesiąca sie go pozbęde lub wyzłomuje zwrócą mi większość kasy z zapłaconego OC. Bo jakby wydanie kwitka za zezłomowanie coś kosztowało to można też spisać z kimś umowe kupna-sprzedaży tylko jak to wygląda ze strony prawnej?? Doradźcie coś jakie opcje mam na taki problem.