Może ta wymiana oleju i filtra zbiegła się z jakąś awarią, bo nie sądzę, że po wymianie oleju na taki sam coś mogło się stać z mocą silnika. Ja bardziej stawiałbym na przepływkę lub turbinę (może pojedź do jakiegoś obeznanego kolesia i niech Ci zrobi test turbiny i przepływki VAG-iem). Warto też sprawdzić filtr powietrza czy nie jest zakitowany jakimś syfem i wymienić na nowy. No i jeszcze jedna sprawa. Pisałeś, że kupiłeś autko już z chipem, tak więc ciekawe gdzie pisali program i czy się na tym znali. Możliwe, że to wina właśnie tego chipa jak montował go jakiś "pan Ździsiu" w swoim garażu
Jak mawiają daltoniści "Życie jest jak tęcza - raz czarne, raz białe"
ten chip był zakładany w niemczech 2 lata temu i tak przyjechałem nim na kołach po zakupie krecił sie pięknie az szyjka boli tak ładowao a teraz ledwo co sie odpycha proszę o pomoc co to moze być za problem
Proponuję sprawdzić filtr - znajomy miał zapchany filtr, który odpowiada za ciśnienie paliwa - miał max 3 tys obrotów, był zamulony. Oddał do czyszczenia(nowy za drogi), zapłacił 300,00 i śmiga jak rakieta.
Witam.
Choć samochód mam od niedawna to jednak obsługuje go należycie - to znaczy zgodnie z teoria, której codziennie uczę sie na forum i wynikajacej z niej praktyki. Jednak nie znalazłem nigdzie zadowalającego rozwiązania mojego problemu.
Chodzi o to, ze kupiłem Seata tanio, na pierwszy samochód i nie byl on zbyt zadbany. Włożyłem w niego dużo pracy i teraz jest prawie super, ale została mu dziwna rzecz... do zrobienia?
Silnik bierze trochę oleju, ale w graniach akceptacji, jednak od początku byl trochę mokry od spodu. Dopiero jak przekroczylem magiczna prędkośc 140 km/h to po odstaniu dwie minutki i zgaszeniu zorientowałem sie, ze rozlanego oleju jest dużo więcej niż zwykle.
Wstępna analiza na kanale wykluczyla obie uszczelki silnika oraz miski. Turbina także była sucha a harmonijki szczelne.
Pewnego dnia postanowiłem odkurzyć trochę komore silnika i gdy przecieralem jeden z gumowych wezy od turbo na ściereczce został olej.
Co sie okazało po zdjęciu węża? Ze został on celowo przecięty na całej długości, widać, ze profesjonalnie, bo z chirurgiczna precyzja, tak, by pryskalo idealnie w dół i bylo nie do wykrycia przy zakupie.
Wymienilem wąż na nowy i ogień - efekt? Żaden, moc taka sama jak była, jedyna różnica to nie dusił sie gdy puszczalem gaz przy 2 tysiącach obrotow, co wcześniej miało miejsce. No i pod pierwsza gorka samochód puścił baka, po tym zdarzeniu od dwóch miesięcy jeszcze nie widziałem z rury żadnego dymu.
Problem leży gdzieś indziej - po osiągnięciu 2.5 rpm na niedogrzanym i zaledwie 1.8 na dogrzanym silniku zaczyna tonowo gwizdac, za każdym razem inaczej, im wyższe obroty tym bardziej dźwięk jest zmienny - raz piszczy, raz wyje jak syrena, innym razem zupełnie cichnie. Najciekawsze jest to, ze nie ma żadnego spadku mocy ani notlaufa.
Po zmianie węża na stary, przeciety - nia nie wyje i moc jest ta sama, tylko szarpie przy puszczaniu gazu.
panzer39 pisze:Ze został on celowo przecięty na całej długości, widać, ze profesjonalnie, bo z chirurgiczna precyzja, tak, by pryskalo idealnie w dół i bylo nie do wykrycia przy zakupie.
Daj fotke.
panzer39 pisze: na dogrzanym silniku zaczyna tonowo gwizdac
A w turbine patrzyles?
panzer39 pisze:Po zmianie węża na stary, przeciety - nia nie wyje i moc jest ta sama, tylko szarpie przy puszczaniu gazu.
Ciekawe, waz nie powinien miec znaczenia, chyba, ze kupiles trefna (np. rozwarstwiona) uzywke.
Co do oznaczenia - poprawilem - pisze z telefonu i słownik mi wariuje.
Odnośnie problemu - wąż jest na sto procent dobry, bo nowy - akurat mieli w sklepie na magazynie jakieś resztki i okazyjnie kupiłem.
Fotki przeciecia nie wkleję, bo stary wąż został wyrzucony. Po prostu naciecie miało długość około 5 centymetrów, szerokość milimetra (ktoś zrobił dwa równolegle sznity i wyciął cienki paseczek) i byl idealnie równolegle do długości węża, wyglądało to początkowo jakby puścił szew na wężuB-)
Wydaje ni sie, ze ktoś tak zrobił bo może turbina ma problem z przeładowaniem? Tylko skąd ten zmienny dźwięk.
Sama turbine czyścilem w nafcie jakiś miesiąc po zakupie auta, ale mając wówczas zerowe doświadczenie nie zwracalem uwagi na detale - wyczyścilem, bo tak podpowiadało forum i już. Obecnie nie mam dostępu do kanału i nie mogę nic zrobic. Zresztą martwi mnie tylko ten dźwięk, bo często brzmi naprawdę przerażająco - jak zawodzacy, cierpiący człowiek (lub silnik:-P) przy czym nie ma żadnego wpływu na moc i to jest najgorsze, bo nie wiadomo co sie dzieje.