Opisze krok po kroku jak zrobić aby LEDY nie straciły na jakości świecenia i nie paliły się często. W poprzednim autku instalacja była wyposażona w grube kabelki przez co te małe ledziki szybko się fajcowały (u mnie ok.3miechy) po czym postanowiłem coś z tym zrobić. Rozebrałem LEDA poprzez żyletką przejechałem przez całą obwódkę LEDa:
Następnie odlutowujemy w moim przypadku dwa rezystory po 265ohm po czym pozostanie mam takie coś:
Następnie dolutowujemy na + (węższa nóżka w ledzie) rezystor wcześniej dobrany czyli minimalnie 800ohm a najlepiej jak będzie 1kohm a na - ( szersza nóżka w ledzie) zwykły drucik po czym wygląda to rak:
Wkładamy to wszystko do środka i na te obwódki co na początku rozklejaliśmy żyletką lekko smarujemy klejem. wystające nóżki zaginamy i odcinamy i mamy gotowego leda do auta który u mnie był prawie rok może świeci dalej ale to już musi powiedzieć nowy właściciel. Wygląda to tak:
Wyjaśnienie dlaczego taki rezystor itp.
Wylicza się to ze wzoru:
R= U/I
R - rezystancja
U - napięcie zasilania
I - natężenie czyli prąd diody który ma 0,015
R= 12V / 0,015= 800ohm
W przypadku seryjnego rezystora 530ohm wychodzi napięcie 7,95V czyli jednak trochę mało.
W obu przypadka trzeba dodać jeszcze 3V diody czyli po modyfikacji leda przystosowaliśmy do 15V czyli z lekkim zapasem bo na zapalonym silniku 14,4V
Myślę że to w czymś komuś kiedyś pomoże.