witam. normalnie myslalem ze wyjde z siebie dzisiejszej nocy wybralem sie ze znajomymi na impreze w Wildze (trasa na Pulawy) i tuz przed imprezą zrobilem postuj by zalatwic swoje potrzeby. no i gdy zapakowalismy sie do samochodu, odpalam silnik i probuje wlaczyc swiatla drogowe a tu nici w pierwszej chwili myslalem ze komputer nie zalapal bo juz tak mialem i wtedy wystarczylo ze zamknolem auto z kluczyka i pilotem otworzylem, lecz nie tym razem nie wiem co sie stalo a tym bardziej dlaczego. malo tego w drodze powrotnej zatrzymala mnie policja i powiedzieli ze bedzie mandat, no i zaczelem sie z nimi troche klucic bo awaria powstala kilka godzin wczesniej i ze jak wyjezdzalem z domu to bylo wszystko oki. skonczylo sie na tym ze swiatla dlugie przerobilem na drogowe i obylo sie bez mandatu
i pytania: czy mieliscie cos podobnego? co ewentualnie moglo sie popsuc? czy to mozliwe ze poszlo mi tylko magiczne pokretlo od wlaczania tych ze swiatelek?
ps bezpieczniki wszystkie sprawdzalem i są dobre