Ostatnie mrozy były małym sprawdzianem dla naszych aut. Problemy z odpaleniem miały głównie diesle, czego powodem mogło być zamarznięte paliwo. Korzystając z faktu, że mam kumpla pracującego na orlenie poprosiłem go o wysłanie zdjęć kart z właściwościami zwykłej ropki i tej niby cudownej vervy, która jest 25 gr za litr droższa. Dużo osób tankuje verve do swoich samochodów twierdząc, że jest dużo lepsza, ma dodatki czyszczące wtryskiwacze, zimą łatwiej samochód odpala. A no taki ch** jak żyrafy szyja. Verva, czy to zimowa czy letnia, to niemalże to samo co Eko Diesel. Pracownicy stacji orlenu cały czas dostają maile od swoich przełożonych w stylu "sprzedawać więcej vervy!" "co tak słabo verva?" itp. itd. Często się spotykamy, że pracownik tankujący nam auto usilnie próbuje nam wcisnąć verve argumentując jaka to ona nie jest idealna i są tego efekty - po przyjściu mrozów udział vervy w sprzedaży ON zwiększył się z 5-10% do.... 60%! Najczęstszym argumentem było "aa zatankuje vervy, bo mrozy idą". Verva zamarza w tej samej temperaturze co zwykła ropa! Moim skormnym zdaniem -25*C to za mało jak na zimowe paliwo. Ilość wody? Taka sama dla obydwu paliw. Zawartość siarki, której bardzo nie lubią nasze układy paliwowe? Identyczna. Tak samo jak smarność, temperatura zapłonu i mętnienia. Poniżej zamieszczam zdjęcia z właściwościami Eko Diesla i Vervy.
Jeśli chodzi o vervę zimową jedynym parametrem różniącym się od Eko Diesla jest liczba cetanowa. Ktoś powie "ale przecież liczba cetanowa jest bardzo ważna". Tak, jest, ale czy warto płacić 25 gr na litrze by mieć liczbę cetanową większą o 3 jednostki? Kolega twierdzi, że czasami różnica ta wynosi 1-1.5 jednostki. A nacisk na sprzedaż vervy jest taki duży, bo to czysty zysk! Na małej orlenowskiej stacji zbiornik 9500 litrów ostatnio poszedł w 2 dni. 9500*0.25zł= ok. 2300 zł. Każdy by chciał tak łatwo zarabiać takie pieniądze.