[1M] Silnik bierze olej / wyciek oleju

[irocket]

Może najlepszym rozwiązaniem byłoby najpierw rozebranie swojego silnika, sprawdzenie co się zepsuło, podliczyć koszty naprawy, później znaleźć jakiegoś anglika na części, golf iv, audi a3, dokładnie sprawdzić silnika (wiadomo, nie wszystko da się na początku zauważyć), zapytać o cenę. Potem porównać, co wyjdzie lepiej, czy remontować, czy wkładać z anglika (gdzie i tak dobrze byłoby doliczyć za rozrząd itp)

[vwir]

dobry silnik(jeśli chcesz szukać) mozesz wyrwać jak znajdziesz coś jeszcze w aucie na chodzie, bo taki z regału na szrocie to wiesz... oni dają gwarancję , ale jak sie okaze ze wrzucisz i bedzie kapeć to zwrócą CI tylko hajs za silnik a stracisz na przekładce.

Zależy czy na piśmie czy na gębę. Bo jeśli to pierwsze to wezwanie do zapłaty a jeśli nie to pozew i zwrócą wszystko.. I szczerze to nie ma się czego bać, tylko trzeba mieć udokumentowane wszystko.

No ale co napiszesz w umowie - że silnik bierze mniej niż 0,5L oleju na 1000km, czy co? No i później jak chcesz to weryfikować? Testy laboratoryjne będziesz robił? Oczywiście przed kompletnym złomem da się zabezpieczyć, ale przed silnikiem w podobnym stanie jak ma teraz to raczej ciężka sprawa.

[DzieX]

W spisywaniu umowy to chyba trzeba wypytać sprzedających.. Myślę, że rzeczoznawca by się tu przydał, ale nie będę ciągnął dalej tego wątku bo to tylko teoria. W każdym razie odpowiednio napisany pozew pozwoli zwrócić kumplowi uszkodzone opony mimo że sprzedawca się wypierał.

[Roxon40]

Irocket chyba najtrafniej podpowiedział koledze co zrobić. Myślę, że należy zakończyć dyskusję na temat umów i zacząć trzymać się tematu.

Od siebie dodam, że gdyby mnie to dotyczyło skłaniałbym się raczej ku naprawie swojego silnika niż kupno drugiego nie do końca pewnego.

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

[agnello8]

Potrzebuje waszej pomocy bo jak nie to to juz zostaje mi isc do wrozki.
Seat łyka mi olej, pali 9-10 l benzyny po mieście i 12 gazu. Oleju dolewam 1 lita na 1000 km tak średnio wychodzi. Nie zauważyłem jakichś chmur dymu, czy żeby mi płyn chłodniczy ubywał.
Zbulwersowany w końcu tym pojechałem dziś na diagnostyke komputerem - wniosek serwisanta że uszczelniacze zaworów do wymiany. Cena bez zdejmowania głowicy 400 zł. I mówi mi że robi to raz w miesiącu, że po tym prawie nie bierze oleju i że są to bardzo dobre silniki, nie ma sensu remontować i to powinno pomóc. Serwis RGK Team Kraków

Nauczony doświadczeniem jade do innego mechanika. Expert Moto Kraków - Tu z kolei zero konkretów, wymiana uszczelniaczy z zdejmowaniem głowicy 600 zł, plus zależy od staniu i co tam wysypie się dalej. I zero jakichś gwarancji czy to jest to, pewności w tym co mówi nie wyczułem.

Kolejny mechanik - skoro nie ma dymu to raczej nie uszczelniacze i na pewno pierścienie do roboty. Remont w okolicach 1800 tydzień bez auta. Komu wierzyć, jak zdiagnozować co jest przyczyną?

Czwarty mechanik (byłem ciekaw reakcji, to opisałem mu poprzednie akcje) to już mi powiedział żebym poszedł do wróżki.

[vwir]

Ale mechanicy... Dramat jakiś. Generalnie sprawdzenie zaczyna się od sprawdzenia kompresji na cylindrach na rozgrzanym silniku. Jeśli bierze olej to prawdopodobnie będzie niska (kompresja będzie 'uciekała' czy to uszczelniaczami czy też pierścieniami). Potem na rozgrzanym silniku robi się próbę olejową. Polega ona na tym, że znowu sprawdzasz kompresję w cylindrach, ale przed sprawdzeniem każdego cylindra wlewasz do niego trochę oleju silnikowego. Gdy kompresja znacznie się poprawi to będzie znaczyło, że pierścienie przepuszczają i olej je uszczelnił. Wtedy pierścienie do wymiany. Jeśli kompresja się znacząco nie poprawi to będzie znaczyło, że uszczelniacze zaworowe do wymiany. Gdy uszczelniacze zaworowe są padnięte to zobaczysz też sporo oleju w rurce od odmy.

A tego trzeciego mechanika (za 1800) to sobie odpuść, bo bez względu na to, czy to pierścienie czy uszczelniacze to olej nie znika magicznie zjedzony przez krasnoludy, tylko jest koniec końców jest spalany w komorze spalania. Więc to jak dymi auto nie rozróżnia przypadków uszczelniacze/pierścienie.

[agnello8]

Czyli co? Dzis za podpięcie zapłacilem 5 dyszek. U jednego majstra się dowiedziałem że za posprawdzanie co jak i dlaczego i kompresje 100 zł. A u tego pierwszego 400 za wymiana juz, czyszczenie przepustnicy i nastawienie, i co tam jeszcze sam nie wiem. Najsensowniej wydaje mi się zrobić u gościa za 400 i albo pomoże albo wtedy pierścienie i silnik do remontu. Słusznie kombinuje?

[DzieX]

Sprawdzenie powinno być w cenie. No ale to jest Kraków.. A podpięcie pod kompa to przepraszam w jakim celu?

[vwir]

Nie. Jeśli zrobisz uszczelniacze i okaże się, że to jednak pierścienie, to głowica i tak pójdzie do ściągnięcia. A wtedy warto ją dać do kogoś na sprawdzenie prowadnic zaworowych, itp. No i jeśli się okaże, że jednak trzeba będzie przy niej coś jeszcze robić, to znowu będzie wymiana uszczelniaczy na nowe. Jak dla mnie bezsensowne ryzyko. Na Twoim miejscu kupiłbym sobie własny manometr (od 50 na allegro) i sam bym zrobił próbę olejową. No chyba, że nie masz bladego pojęcia o budowie silnika to wtedy już trzeba by poświęcić tą stówkę na mechanika.

[agnello8]

Dzwoniłem do mechanika, upiera się że na 80 % uszczelniacze. Wymienia je bez zdejmowania głowicy. A jeśli tzeba będzie robić pierścienie to górę tzn uszczelniacze będę już miał zrobione, więc lepiej zacząć od tańszej rzeczy.

Ty vwir z kolei mówisz mi że bezsensowne ryzyko, i jestem Ci bardziej skłonny uwierzyć. O budowie silnika nie mam pojęcia ale to zawsze można doczytać.
W tym moim jeszcze fra.... silniku, żeby dostać się do świeć trzeba by cały kolektor zdemontować. Całe życie pod górke.

WIdze to tak wolny dzień
http://allegro.pl/miernik-manometr-cisn ... 41407.html
+ rozkręcenie kolektora, świece
https://www.youtube.com/watch?v=Nq0xwU_aQeM i wyjdzie co jest w praniu.