woho, ale mnie tu dawno nie było Przyszła koza do woza, jak to się mówi.
Sprawa wygląda następująco:
Na prywatnej posesji (pod domem przyszłego teścia), przyszły (eh) szwagier, wyjeżdżając z garażu, najechał tyłem swojego golfa IV, na tył mojego Toledo.
Niestety, w golfie posiadał hak.
Sprawa jest dość śmieszna, bo gdyby nie dziecko, to by się do tego nie przyznał - ale nie o tym, bo jak wiemy są ludzie i parapety.
U niego ani śladu, u mnie przetarty zderzak i delikatnie klapa. Seat stał trochę niżej i golf na niego trochę "wyskoczył".
Zderzak jest w jednym miejscu również pęknięty, co widać po "pajączku" na lakierze, jak i pod naciskiem punktowym ręki - ugina się. To mogę przeboleć, ale jak poradzić sobie z tymi przetarciami? Próbowałem pastą tempo, - niestety, bezskutecznie. Rysy są zbyt mocne.
Zna ktoś jakiś magiczny sposób na takie uszkodzenia? Nie chce wpyłek, ani lakierowania, z racji tego, że lakier na aucie jest oryginalny.
W ostateczności można zgłosić to z ubezpieczenia, ale krzywo na to przyszła rodzina patrzy. Jakby to co najmniej moja wina była.
Bonus: nowy zderzak w ASO Seat w Jaworniku: 2500,- + 190 montaż.
pozdrawiam