A mi dziś po raz drugi w historii zamuliło tolka. Ostatnio po nocce mu przeszło, a mechanik nie dopatrzył się niczego przetrzepując wszystko więc liczę, że jutro ożyje. Oby. Bo muszę do domu na święta dojechać.
Tak czy siak będzie trzeba znowu szukać co to. Zrobiłem dziś 150 km wyprzedzając wszystko co się bezpiecznie dało i nie było żadnych problemów. Wszedłem do mieszkania, posiedziałem godzinkę, wsiadam do auta a tu takie buty
Zastanawia mnie fakt, że tak jak ostatnio załapanie muła zwiastowało samoistne 'przegazowanie' tak do 2tys. przy odpalaniu silnika.