Witam,
Podpinam się pod temat, bo od wczoraj mam zagwozdkę, która nie daje mi spokoju. Mam Toledo II 1.9TDI rocznik '99. Do tej pory auto praktycznie w ogóle nie brało oleju, jedynie jak się je mocno przygazowało (200km/h itd) ale nie były to jakieś znaczące ubytki. Jakieś 1,5 roku temu miałem czyszczoną turbinę. Po tym zabiegu osiągnięcie 200km/h nie była dla auta żadnym problemem, czułem że i 220 mógłby osiągnąć, ale bałem się aż tak piłować. Zalany olej to 10w40. Wczoraj żona do mnie dzwoni, ze jak odpaliła auto, to coś zaczęło jej mocno chrobotać/dzwonić/brzeczęć pod maską. Zgasiła silnik, odpaliła jeszcze raz, przestało brzęczęc to bardzo spokojnie dojechała i wróciła z pracy (mały dystans, po parę km w jedną stronę). Wieczorem jakoś przypadkiem przy okazji sprawdzania co może być przyczyną tego brzęczenia sprawdziłem poziom oleju i myślałem że upadnę - 2-3 mm poniżej minimum. A kilka tygodni temu sprawdzałem i było blisko połowy - moze z 3mm poniżej połowy!
Silnik suchy, nie dymi, nie kopci, obroty nie falują, auto nie straciło w żadnym stopniu mocy - turbina działa, nigdzie nic nie kapie, kontrolki oleju nie zapalały się. No ale gdzieś wyparowało dobre 0,5-1 (jak nie więcej) litra oleju. Co się nigdy wcześniej nie zdarzyło. W ciąghu ostatnich kilku tygodni kilkukrotnie zdarzało nam się jechać 160km/h i więcej - nawet koło 200. Czy to możliwe żeby w ciągu kilkunastu dni poziom oleju na bagnecie spadł aż o połowę? I to w sytuacji gdy wszystko wydaje się suche?
Zastanawiam się, czy to stukanie może mieć jakiś związek. Te odgłosy są bardzo nieregularne i przypominają jakby lekkie metaliczne pukanie, tylko wydaje mi się, że one nie pochodzą bezpośrednio z silnika, tylko jakby obok, gdzieś przy alternatorze.
A może obie kwestie są niezależne?
Bardzo proszę o jakieś porady. I tak pewnie zahaczę o mechanika, ale ten spadek poziomu oleju nie daje mi spokoju i szukam już teraz ew. przyczyny żeby przed mechanikiem nie być laikiem.
PS W zbiorniczku z płynem chłodzącym 0 oleju, jego poziom nie wzrósł odkąd zniknął olej.
Konradw sprawa dość dziwna, u mnie za taką ilość pobranego oleju w tak krótkim czasie odpowiadała turbina przepuszczała do intercolera (co prawda nie w tolku ale w cordobie ale ten sam silnik), i tez nie dymił a olej ubywał, jeśli nie masz wycieku pod spodem (może nie widać przez osłonę), to zostaje tylko turbina, bo przy zaworach by raczej zmienił kolor spalin, co do metalicznych odgłosów to trudno stwierdzić, może siada łożysko w alternatorze, może rolka od paska klinowego, trudno stwierdzić bez obsłuchania na żywo, jeszcze pytanie olej masz 10w 40 jaki dokładnie?
konradw, a kontrolka od poziomu oleju Ci nie zapiszczała ? Tak z ciekawości to kiedy wymieniałeś olej razem z filtrem ? Sprawdź czy nie widać wycieku oleju gdzieś od strony turbiny, ew. czy na dolnej osłonie silnika są jakieś ślady...
Mam zalany Mobil Super™ 2000 X1 10W-40. Kontrolka oleju nie zapiszczała, ale może dlatego że stan był nieco poniżej minimum, zatem na bagnecie było jeszcze widać co nieco oleju. Przy kontrolce ciśnienia oleju raczej nikt nie grzebał, bo przy przekręceniu kluczyka zapala się i gaśnie po chwili, ale nie w ułamku sekundy, czyli tak jak inne kontrolki. Wlałem około 0,8l i dopiero wtedy poziom oleju podniósł się do okolicy połowy. Olej z filtrem zmieniałem jak kupiłem auto, czyli około 2 lata temu. Po wyczyszczeniu turbo przy pierwszym przygazowaniu turbo wciągnęło trochę oleju, wiec dolałem, a potem ubytki były już nieznaczne. Jeszcze w międzyczasie jakiś rok temu dojrzałem mały wyciek bodajże przy pompie wspomagania - okazało się, że od dołu jakś nakrętka nie była do końca przykręcona. Po dokręceniu ubytki oleju jeszcze się zmniejszyły, a że wcześniej odrobinkę poubywało i dolewałem to już nie widziałem ponownej potrzeby wymiany oleju
Autko ma 220 000 przebiegu, ciężko powiedzieć na ile realny. Niby jest książka serwisowa. Ja na nim wyjeździłem 15 tys w 2 lata. To jest głównie jazda po mieście i to dośc krótka + raz-dwa w tygodniu wyjazd za miasto kilkadziesiąt km w jedną stronę.
Jeżeli intercooler pobrał olej z turbiny, to jak to można naprawić? Można jakoś uszczelnić turbinę? Bo tak jak wspomniałem turbina cały czas działa jak od momentu wyczyszczenia, moc jest bardzo fajna, turbina wydaje odgłos taki jak do tej pory (taki delikatny bardzo przyjemny świst jak to turbina). Ludzie nieraz pytali czy montowałem nowy silnik alnbo nową turbinę, bo działa jak nówka. Dziwne że tak ni stąd ni zowąd wystąpił problem i to przy spokojnej jeździe do pracy
Przy jeździe z prędkościami rzędu 200km/h turbina pracuje z bardzo dużą prędkością i może spokojnie łyknąć więcej oleju. Brak wymian oleju też jej nie służy. Więc wymień olej i zobacz, czy od wymiany do wymiany musisz coś dolać (ale nie wymiany raz na 2 lata). Jeśli nie musisz dolewać to jest ok.
konradw pisze:Po wyczyszczeniu turbo przy pierwszym przygazowaniu turbo wciągnęło trochę oleju,
To dobry mechanik że nie zalał turbiny przy montażu.... A po drugie po czymś takim się nie gazuje.
konradw pisze:Ja na nim wyjeździłem 15 tys w 2 lata. To jest głównie jazda po mieście i to dośc krótka + raz-dwa w tygodniu wyjazd za miasto kilkadziesiąt km w jedną stronę.
I znowu zadam to moje pytanie. Po co kupowałeś diesla z geomterią do robienia 15tyś po mieście i to w 2 lata?
Przy takiej jeździe powinno się olej jeszcze częściej wymieniać....
Było:
Toledo 1M 1.9 AGR+ [*]
Audi A6C5 Quattro 2.8 [*] ------------------------------ Jest:
BMW E46 XD M57D30 "Karwan"
BMW E39 M54B25 "Na Leniu" ------------------------------