Witam. Mam problem z Turbiną a mianowicie : kiedyś tam 2 miesiące temu przy 80km/h turbo przeszło w stan awaryjny i się wyłączyło. Wyłączyłem silnik, zapaliłem i gra. Teraz gdy samochód stoi cały dzień, albo po dłuższej przerwie gdy zapalam samochód strasznie mi pierdzi (mam przelot ) i gdy wkrecam go do 2 tyś nie ma gwizdu. Gdy gaszę i odpalam to samo, dopiero za 4 razem turbina się załączyła. Tak było przez 2 dni, dzisiaj jak odpaliłem zauważyłem że turba gwiazda ale bardzo słabo przy ponad 2 tyś. Postanowiłem się przejechać. Samochód miał straszną TURBO DZIURE, dopiero od 2 tyś / 2,5 tyś coś tam ciągneło. Zatrzymałem się, zgasiłem, odpaliłem i turbo się załączyło. Inna jazda, turbo odrazu łapie i czuć tą moc. Co może być przyczyną ? I czy można jeżdzić tak gdy po ponownym odpaleniu turbo się załączy czy lepiej nim nie jezdzic ?
futrosky, ja miałem kiedyś też problem z wkręcaniem się na obroty etc jak mi przepływka padła. Do 2,5k obrotów muł, a później znaczna poprawa. Porób logi to powiemy Ci coś więcej w temacie.
bylem wczoraj na programie. wszystko miod malina, zero bledow ale mowil gosc ze lopatki do czyszczenia. koszt czyszczenia mowil ze 150 zl. tak wiec umawiam sie i mam nadzieje ze to jest to. gosc sie zarzekal ze to na 100% lopatki bo sie bawil turbo i wszystko gra.
A te łopatki a raczej kierownice możesz sam sprawdzić poruszając sztangą a po za tym raczej by Ci turbinka nie wstawała, poszukaj czy nie masz jakiegoś przewodu podciśnieniowego pękniętego, przy tym też Ci turbina będzie wstawała później.
mechanik podpiął laptopa i sprawdził całego tolka, następnie podnosił sztange i opuszczał kilka razy patrząc na turbie. I mówił że na pewno będą łopatki do czyszczenia.
a turbo jak odpale samochód wgl nie gwizda, a jak już to słabo. Muszę zgasić zapalić i wszystko działa. Gdy jadę bez turbiny to słabo ciągnie, dopiero czuć coś koło 2 tyś. A powinno odrazu być czuć. Po przejechaniu z 200 metrów też wszystko zaczyna wracać do normy. I ciągnie jak powinien.