Panowie proszę o pomoc w sprawie problemu z odpaleniem silnika. Objaw wyglądał następująco: W czasie powrotu z pracy musiałem się zatrzymać na chwilę i zgasić silnik. Po ok minucie wsiadam do auta i niestety silnik odpala na 1-2 sekundy i gaśnie-tak jakby się zadławiał z braku powietrza lub braku paliwa. Powtórne próby odpalenia wyglądały podobnie: silnik odpala na sekundę i zaraz gaśnie a przy tym pojawia się dymek w komorze silnika (podejrzewam, że może z nieszczelnych tzw. "portek"). Podobny objaw miałem tydzień wcześniej ale po pięciu próbach odpalenia zagadał i był kilka razy gaszony i zapalany bez problemu do tego został przegoniony po A1 ok 600 km i nic się nie działo aż do wczoraj.
Do tej pory:
1. wykręciłem EGR i wyczyściłem - był strasznie zasyfiony (nie jest zaślepiony),
2. wymieniłem filtr paliwa oczywiście zalałem ropką - w wężyku paliwo jest,
3. wymieniłem filtr powietrza,
4. myślałem, że to wina immobilajzera, kumpel podpiął pod kompa (błędów brak) - kontrolka też się nie zapala.
5. dziś dostałem się do przekaźników, bo wyczytałem, że może 109 być uszkodzony - jak go sprawdzić czy mogę podpiąć o innym numerze na chwilę aby sprawdzić czy muszę kupić nowy?
Czy to może być zawalony katalizator?
Co jeszcze mogę sprawdzić - mechaniki dopiero się uczę na moim Tolku
Posiadam toledo II 1,9 tdi 110 koników rocznik 1999.
Z góry dziękuję za pomoc.