No ja się pochwalę i nikomu nie polecam tego.
Jadąc drogą expresową 140 km/h dojeżdża mi do dupy e46 więc ja na gaz i 160, patrze w lusterko a on dalej dojeżdża więc ja spowrotem i 180 i dalej to samo więc jadąc zerknąłem na zegar a tu do 200 dochodzi, niestety musiałem zjechać na prawy pas i lekko zahamować bo za około 200m zjeżdżałem z trasy. Miałem może około 170km/h, patrząc w lewo betka śmigneła koło mnie może z 200, ja patrze a za betą srebrna insygnia na sygnale :o Normalnie jak zjechałem z trasy do miasta to do połowy miasta przez około 10 minut tak mi się noga trzęsła że ruszać na światłach nie mogłem
a serce na języku. Gdy zajechałem do domu zacząłem się bać czy nie mogą mi czegoś przysłać, ale na szczęście pisali że pomiar mogą zrobić jednemu tylko.
Fajnie się jechało ale jak by tak mnie zgarneli to ładnie bym zapłacił.
Ale moja reakcja po tym jak zobaczyłem insygnie na sygnale to jak bym wiedział że za chwile mnie śmierć czeka