Zażarta dyskusja widzę się narodziła
Ja odpowiem za siebie;
Nie wyobrażam sobie nieść dużą torbę, dwie baterie, dwa obiektywy, body, na cały dzień spędzony na Air Show, tylko po to, aby w automacie strzelać zdjęcia bo sytuacja tego wymaga (szybka akcja).
Co gorsza, używać trybu "sportowego", czy jak to tam się zwie, gdzie aparat nie rozmazuje rzekomo zdjęć.
Tylko manual i sam decyduje o świetle, ostrości jak i co ma być rozmazane, lub też nie.
Niesie to za sobą konsekwencje w postacie takiej, że później dobre 80% zdjęć leci w kosz.
Zostaje ich kilka, ale takich, na których warto zawiesić choć na chwile wzrok.
Jeśli miałbym pstrykać czysto dokumentacyjnie, "bo byłem na danym ivencie", nigdy nie dźwigałbym tego wszystkiego, tylko kupił dobry kompakt, taki jak miałem kiedyś i od niego zaczynałem przygodę. Sony H2. Powoli to właśnie w nim przechodziłem na tryb manualny.
Wydaje mi się że narodziła się pewna głupia moda, gdzie to teraz należy mieć lustro, by czuć się lepszym, bo jest większe, droższe, lepsze.
Nie powiecie mi że nie znacie takich osób
Są też osoby, które chcą się czegoś nauczyć, próbują, jak choćby chyba Kitaj i Roxon, niech próbują dalej ... jak ktoś napisał, nie od razu Kraków zbudowano i daleka droga przed nimi.
Sam, ani nikt tu z nas chyba nie jest pro "aparaciarzem"