sarenka pół biedy, najgorsza dziczyzna, ciężka zbita kulka, jak przypieprzysz to kasacja.
Nawet nie próbowałem hamować
nie czaje, choćby przeszkoda wyskoczyła 5m przed autem, ja nie zdąże zarejestrowac tego a noga już leży na hamulcu. chociaz jak mowisz, ze jechales koło stówy a z rana pewnie było ślisko to i tak za wiele byś nie zdziałał.
nie wiem czy to dobra decyzja czy nie, w kazdym razie mimowolna, ale ja zawsze uciekam tam gdzie jest wolne miejsce, tzn sytuacji mialem doslownie kilka ale głównie odbijam na przeciwny pas, na szczescie zawsze był pusty.