Witam! Mialem problem ze spadkiem mocy w toledo 1.9 110 KM, o czym nawet napisalem na forum w temacie dziwnie i niespotykane usterki za co zostalem tez zjechany. No wiec po koleji samochod chodzi ze az zal bylo jechac pogadalem z mechanikiem polecil sprobowac wymienic filtr paliwa, myslesobie ok nie zaszkodzi w koncu zima za pasem to przynajmniej nie bedzie problemu z odpalaniem a i na moc moze pomoze. No wiec pojechalem do brata bo on ma przydomowy warsztacik 20 minut i filtr wymieniony jak bog przykazal samochod odpalil lekko dalismy mu troche poklekotac na wolnych obrotach. No i nadszedl czas zobaczyc czy cos lepiej ciagnie ale dupa. no to spowrotem do warsztatu posprawdzac przewody od turbo czy ciagna i czy pchaja powietrze, niestety mechanikami nie jestesmy tego co dmucha nie znalezlicmy ale ten ktory ciagnie od intercoolera jak najbardziej, no to mala przegazowke tolkowi dokladam ciagnie za przeproszeniem jak Sasha Gr ey. Mysle no trduno poleglismy czeka mnie wizyta u mechanika. Ale w moje oczy rzucila sie dziwna czarna plastikowa kula wygladajaca dosc nie solidnie, a ze brat bardziej to wszystko ogarnia to sie go pytam podszedl patrzy ale tez nie wie co to. Jednak przy glebszym spojrzeniu wychaczyl ze szlauszek grubosci dlugopisa wchodzacy do tej czarnej kulki jest pekniety no to myk obcielismy koncowke zalozylismy szlauszek, tolek lata jak zloto nawet lepiej niz tuz po kupnie Jesli komus bedzie chcialo sie to czytac to niech odpowie co to jest ta owa kulka, bo spac nie moge ze zrobilismy samochod przez przypadek i nie wiem co to jest
Ta "kula" to zbiornik/akumulator podciśnienia i jego zadaniem jest tylko i wyłącznie zapewnienie prawidłowej pracy turbiny przy odpalaniu: opóźnia otwarcie zaworu N75 w czasie pierwszego uderzenia spalin i spaliny nie napędzają łopatek turbo i gaszeniu auta: opóźnia zamkniecie zaworu N75 po wyłączeniu silnika czego efektem jest wyciagniecie spalin z kolektora wydechowego.
Podciśnienie idzie na "kulę" i zawór n75, jeżeli jest nieszczelność to mamy takie same skutki jak przy nieszczelnych wężykach podciśnienia. Przy szczelnym układzie, na wyłączonym silniku, przy ściągnięciu wężyka słychać świst powietrza - trzeba uważać żeby nie złamać króćca przy "kuli".
Ostatnio zmieniony 09 lis 2013, 12:43 przez szymekgd, łącznie zmieniany 1 raz.
A ja po nieustannych notlaufach oddalem samochod do czyszczenia turbiny i po wyjeciu i rozebraniu okazalo sie...ze w turbinie jest kawalek metalu,ktorego nie lapie sie magnes,niejest to aluminium tylko inny stop,zablokowal zmienna geometrie,uszkodzil wirnik i jego lopatki a takze lopatki zmiennej geometri,wiec pewnie to bylo przyczyna trybu awaryjnego.turbo czeka regeneracja jutro.po zabiegu i zlozeniu pochwale sie efektami. P.s kawalkiem metalu okazal sie centymentrowy kawalek zawora wydechowego.Pytanie skad sie wzial w turbo?czyzby w przeszlosci samochod mial "strzala" w zawory i mechanicy przegapili kawalek zawora i dostal sie on ze spalinami do turbo?
Witam.
Ostatnio mam dziwny problem, jak samochód postoi przez noc (1.9TDI asv) czy po pracy, muszę przejechać około 100-150m (obroty ok 2000-2400) aby turbo się załączyło... myślałem że mam nieszczelność w układzie podciśnienia, ale wężyki są całe... N75 nowy, N18 czyszczony bo się wieszał... Miał może ktoś podobny problem.